reklama

Nie obyło się bez kontrowersji. Sęp przegrywa z Wektrą

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: sep.zelechow.net

Nie obyło się bez kontrowersji. Sęp przegrywa z Wektrą - Zdjęcie główne

foto sep.zelechow.net

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPodopieczni Piotra Szymańskiego dalej pozostają bez przełamania, choć rozegrali dobre spotkanie. Momentem zwrotnym meczu okazał się rzut karny dla gości.
reklama

Od początku meczu w stronę bramki strzeżonej przez Dominika Kowalskiego sunęły huraganowe ataki wicelidera. Młody golkiper żelechowian kilkukrotnie popisywał się fantastycznymi interwencjami w sytuacjach, w których jeśli puściłby bramkę, nikt nie mógłby mieć do niego pretensji.

Koledzy z ofensywy szukali swoich szans przede wszystkim w kontratakach. Po jednym z nich mogło, a nawet powinno być 1:0 dla Sępa, płaską piłkę z bocznego sektora otrzymał Jakub Gałkowski i znalazł się sam na sam z bramkarzem, jednak napastnik Sępa z najbliższej odległości skierował piłkę obok słupka.
W meczu nie brakowało także kontrowersji powodowanych przez skład sędziowski. W jednej z akcji w środku pola Michał Licbarski uprzedził rywala i został bezpardonowo kopnięty, za co otrzymał żółtą kartkę.
Rażąca nieskuteczność Wektry została skarcona w końcówce pierwszej odsłony. Szymon Słyk świetnym podaniem z pierwszej piłki obsłużył Gałkowskiego, a ten zrehabilitował się za wcześniej zmarnowaną sytuację i otworzył wynik meczu.
Radość gospodarzy nie trwała długo, bo kolejny raz swoje trzy grosze dołożył arbiter. Po dośrodkowaniu z lewej strony Krystian Dadas interweniował wślizgiem, mając rywala przed sobą. Mimo że jego interwencję można uznać za nierozważną, to wyraźnie widać było, że trafia w piłkę. Innego zdania był rozjemca tego meczu i wskazał na jedenasty metr. 
Kowalski, co prawda, wyczuł intencje strzelca, ale miał sporo pecha i futbolówka wpadła do jego bramki. Jeszcze przed przerwą mogło być już 1:2, ale znowu wychowanek Sępa był na posterunku.
Po dobrym początku drugiej części w wykonaniu niebiesko-białych i kilku szansach na objęcie prowadzenia do głosu ponownie doszli goście, a interwencje golkipera "Sępów" zaczęły dochodzić do liczby dwucyfrowej. W pamięć mogła zapaść szczególnie ta po uderzeniu głową napastnika oponentów, gdy wyciągnął się jak struna i odbił piłkę nad poprzeczkę.
W 70. minucie wicelider dopiął swego, choć znów kontrowersje budzi fakt czy jeden z rywali chwilę wcześniej nie absorbował defensywy, będąc na spalonym. Futbolówka spadła na 16. metr, a Michał Wereszczyński świetnym strzałem od lewego słupka wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Ten sam zawodnik dobił podopiecznych Piotra Szymańskiego, kiedy po dośrodkowaniu wyszedł w powietrze i drugi raz tego dnia pokonał Kowalskiego. Gospodarze mieli jeszcze swoje szanse, by namieszać w tym meczu, ale nie było ich już stać nawet na trafienie kontaktowe.
Zespół trenera Szymańskiego zagrał naprawdę niezłe spotkanie, w którym nie zabrakło dla nich szans, jednak to Zbuczyn tego dnia okazał się lepszy o dwa gole. Teraz w najbliższą sobotę Sep rozegra swój mecz w Mrozach z lokalną Watrą. Jego początek w sobotę o godz. 11.
Sęp Żelechów - Wektra Zbuczyn 1:3 (1:1)
Bramka dla Sępa: Jakub Gałkowski 45`
  Skład Sępa: D. Kowalski (84` P. Seroczyński) - A. Korgul, M. Licbarski (46` B. Wdowiak), K. Dadas (77` S. Rodak), M. Tratkiewicz (63` M. Głodek), Sz. Słyk (75` D. Grzyb), H. Król, Ł. Gendek (73` A. Stodulski), Sz. Kowalski, J. Gałkowski, Sz. Kryczka (79` J. Głodek)

reklama

 

Żółte kartki: Adrian Korgul, Michał Licbarski, Krystian Dadas, Patryk Seroczyński
 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
logo