Garwolińska młodzież błysnęła w rundzie jesiennej. W II lidze okręgowej, rywalizując z takimi zespołami jak: Józefovia Józefów, PKS Radość, KS Halinów, Zwar II Międzylesie i Nadstal Krzaki Czaplińskie. Czarno-czerwono-niebiescy byli tym samym w silnej grupie z ekipami spoza powiatu garwolińskiego.
Bardzo dobre występy i równa gra sprawiły, że w dziesięciu spotkaniach zdobyli oni aż 25 punktów, zaledwie raz remisując i raz przegrywając przy ośmiu zwycięstwach. To pokazuje tylko, jak wyrównana była stawka, wiele jest przecież przypadków, gdzie zespół awansujący całkowicie dominuje resztę ligi, nie tracąc nawet punktu.
Te rezultaty złożyły się na bilans bramkowy w postaci 51 goli strzelonych i 13 straconych. Wygrana w lidze daje im na wiosnę możliwość gry w I lidze okręgowej, gdzie poziom będzie zdecydowanie wyższy. Bardzo cieszy fakt, że chłopcy w stu procentach skorzystali z szansy, jaką postawiła przed nimi pierwsza połowa sezonu 2025/26. Bez dwóch zdań gra z lepszymi rywalami bardzo pozytywnie wpłynie na rozwój każdego z nich.
Ten sukces nie byłby możliwy, gdyby nie praca całego zespołu, ale także jego trenera. O ubiegłej rundzie i planach na wiosnę rozmawiamy ze szkoleniowcem zespołu - Łukaszem Grązką.
Jesteśmy już po sezonie II ligi okręgowej. Zespół spisał się świetnie, pewnie wygrał swoją grupę. Czy taki cel założyliście sobie przed rozgrywkami?
Nie, przed sezonem nie zakładaliśmy, że naszym celem jest awans. Można powiedzieć, że cel ten klarował się w trakcie rozgrywek. Wraz z powrotami zawodników po kontuzjach i przyjściem nowych zawodników z drużyn okolicznych (SPF SABIO i Hutnik Huta Czechy) ustaliliśmy z zespołem, że trzeba powalczyć o awans.
Jakiś rywal sprawił wam szczególne problemy?
Zdecydowanie Józefovia i PKS Radość.
Z jakiego aspektu piłkarskiego rzemiosła jest trener szczególnie zadowolony?
Ciężka praca, jaką zespół wykonywał podczas każdej jednostki treningowej.
Przed występami w wyższej lidze, jest coś, nad czym musicie z kolei popracować?
Nad każdym aspektem indywidualnym i zespołowym.
Jakie są największe trudności pracy z 15-, 16-latkami? A jakie największe zalety?
Największą zaletą jest to, że ci chłopcy, szczególnie najlepsi, mają wszystko we własnych nogach i głowach. Największa trudność to dotrzeć do nich i nastawić, że nic samo nie przyjdzie. Dodałbym również problemy zdrowotne, które pojawiają się w okresie dorastania - bóle kolan, pięt, kręgosłupa - nic przyjemnego ani dla zawodnika, ani dla trenera.
Ile jednostek w tygodniu odbywaliście w trakcie trwania rozgrywek?
Trenujemy trzy razy w tygodniu, a dzięki temu, że mamy sztuczne boisko z oświetleniem, trenujemy praktycznie jedenaście miesięcy w roku.
Czy zaplanowane są już mecze sparingowe? Jakich rywali możemy się spodziewać?
Po zakończeniu rozgrywek rozegraliśmy cztery sparingi z drużynami z okolicy Orzeł Unin, Iskra Pilawa, Feniks Siennica, SportMate. Planujemy rozegrać 6-7 meczów sparingowych przed rozpoczęciem rozgrywek.
Czy któryś z chłopców trenował już z pierwszym zespołem? Lub jest na to plan w najbliższym okresie przygotowawczym? Ewentualnie w ekipie rezerw?
Dwóch chłopców regularnie raz w tygodniu trenuje z drugim zespołem. Kilku ma za sobą pojedyncze jednostki treningowe w drugiej drużynie.
reklama

Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.