Obecny sezon wydawał się arcytrudnym projektem dla sztabu trenerskiego Wilgi Garwolin. Przed sezonem szatnię opuścili m.in Sebastian Papiernik, Jakub Bieliński czy Emmanuel Obi. Wydawało się, że załatanie dziury po tych graczach będzie niezwykle trudne. O ile znalezienie zastępstwa dla Papiernika rzeczywiście było niezwykle trudnym zadaniem, tak w bramce i na "dziewiątce" Karol Zawadka znalazł dwa fantastyczne zastępstwa. Marcin Makulec w tym sezonie wielokrotnie ratował zespół przed utratą bramki, zaś Gracjan Grot strzelał jak na zawołanie, często biorąc rolę lidera zespołu na swoje barki.
Zadania nie ułatwiały także kontuzje. Przez dużą część sezonu z urazem zmagał się Grzegorz Piesio, ponadto urazu doznał Szymon Szulc, a wielu poszczególnych graczy także narzekało na drobne urazy. Dokładając do tego wąską kadrę przed trenerem Zawadką często pojawiały się spore wyzwania dotyczące skompletowania wyjściowej jedenastki. Pomimo tego gra "czarno-czerwono-niebieskich" naprawdę potrafiła cieszyć, a najlepiej kibice z pewnością zapamiętają m.in wygraną z Ząbkovią 3:2.
Pomimo wczorajszej porażki w Garwolinie nie było jeszcze powodów do paniki, wszak przed Błonianką było bardzo trudne zadanie meczu domowego z walczącą o awans Mazovią Mińsk Mazowiecki. Gospodarze długo się bronili, ale w końcu "Maza" dopięła swego, tym samym sprawiając że o ostatnie bezpieczne miejsce na koniec sezonu powalczą właśnie Błonie z MKS-em Piaseczno. Na koniec sezonu Wilga zmierzy się jeszcze ze zdegradowanym już Tygrysem Huta Mińska.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.