„Nie wiem czy wiecie, ale Pani gastrolog ze szpitala odeszła z pracy z powodów zdrowotnych i zamiast pójść na wizytę 12 listopada ludzie są zapisywani na październik 2020, w okolicy nie ma innego gastrologa, nawet prywatnie nie da się zapisać. Pan Godlewski gastrolog od ponad roku przyjmuje tylko w Warszawie, mają Państwo jakieś informacje czy będzie nowy gastrolog w szpitalu?” - napisał w korespondencji do KG Czytelnik Mariusz.
- Jeden z dwóch zatrudnionych przeze mnie gastroenterologów (obaj emeryci) ze względu na podeszły wiek - ponad 80 lat zrezygnował z pracy i odszedł na w pełni zasłużoną permanentną emeryturę. Drugi emeryt ze względu na wiek też ograniczył swoją aktywność. Oczywiście szukamy chętnych do pracy, ale w realiach wysokości kontraktu i wyceny świadczeń w poradni gastroenterologicznej, w porównaniu z dochodami na rynku niepublicznym, nie mam nadziei na to aby udało się kogoś znaleźć. Kolejki się wydłużają i na razie nie ma nadziei na zmianę tego trendu – komentuje sprawę krótko dyrektor SP ZOZ Krzysztof Żochowski.
To nie jedyny problem Szpitala Powiatowego w Garwolinie. Niedawno brakowało lekarzy pediatrów. Sytuacja została tymczasowo opanowana. Więcej TUTAJ.
Oprócz pediatrów, brakuje też lekarzy – chirurgów, na NPL i SOR. Szpital szuka także ratowników medycznych.
@@@
Do Polski przyjeżdżają lekarze ze wschodu. SP ZOZ Garwolin współpracuje już z dwiema lekarkami z Ukrainy. - Jedna Ukrainka pracuje już kilka lat w NPL na umowę zlecenie. Nie spotkałem się z negatywną opinią na jej temat, ani ze strony pacjentów, ani ze strony innych lekarzy. Jest szansa na zatrudnienie kolejnej Ukrainki, która jest w naszym szpitalu od kilku miesięcy w trakcie stażu podyplomowego. Prawdopodobnie podejmie specjalizację w dziedzinie anestezjologii – intensywnej terapii. To bardzo potrzebna i rzadka specjalizacja – mówi dyrektor SP ZOZ Krzysztof Żochowski.
„Zabawne”, że kiedy polska służba zdrowia zmaga się z brakiem lekarzy, część środowiska lekarskiego protestuje przeciwko ściąganiu do Polski lekarzy z Białorusi i Ukrainy, bo tam okres specjalizacji lekarzy jest krótszy i polscy lekarze nie chcą być stawiani na równi z lekarzami ze wschodu. Jednocześnie lekarze z Polski grożą, że wyjadą i wyjeżdżają na zachód. To jak to w końcu jest? O co tu tak naprawdę chodzi? Wiadomo, że im mniej jest lekarzy tym wyższe, są ich zarobki.
- W interesie polskiego pacjenta jest, żeby ktoś go leczył. Olbrzymim problemem polskiej opieki zdrowotnej jest brak kadr. Ściąganie lekarzy z zagranicy to jest słuszny kierunek, natomiast trzeba z całą odpowiedzialnością sprawdzać, czy osoby, które będą podejmować u nas pracę, będą w sposób bezpieczny leczyć pacjentów, czy ich umiejętności na to pozwolą – mówi dyrektor SP ZOZ i jednocześnie wiceprezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych Krzysztof Żochowski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.