Podczas ostatniej sesji rady powiatu garwolińskiego 25 listopada, radny PiS Maciej Kurowski poinformował, że złożył na komisji finansów projekt obniżenia diet radnych.
- Zgłosiłem na komisji finansów projekt zmian uchwały o wysokości i zasad przyznawania diet oraz zwrotu kosztów. Chodzi mi o obniżenie diet, które pobierają radni. Takim asumptem do tego były moje przemyślenia na temat sytuacji, która w tej chwili panuje w naszym kraju, czyli sytuacji pandemicznej, tego, że od dłuższego czasu spotykamy się zdalnie, a poza tym dieta nie jest wynagrodzeniem. To jest zwrot naszych potencjalnych kosztów, które w związku z wykonywaniem mandatu ponosimy. Tych kosztów w tej chwili nie ma i tak naprawdę myślę, że te kwoty nie odzwierciedlają tego co ewentualnie ponosimy w związku z wykonywaniem tego mandatu (…) Mam nadzieję, że państwo przemyślicie, pochylicie się. Jest tu zarówno uzasadnienie merytoryczne, jak i uzasadnienie moralne (…) Oszczędności w skali roku to według mnie 150 tys. zł… - powiedział na sesji Maciej Kurowski.
Radny zaznaczył, że również wynagrodzenia mieszkańców powiatu maleją.
Zupełnie inaczej kwestię diet widzi radny PSL Marcin Kobus.
- To jest przepiękny projekt - hipokryzja w czystej postaci – uznał radny Marcin Kobus. - Ciekawe czy pan radny Maciej Kurowski, który jest beneficjantem „dobrej zmiany” pod względem zarobków - bo te pieniądze, które zarabia są na oświadczeniu - czyli w latach poprzedniej władzy zarabiał 120 teraz zarabia około 400 000 rocznie. W przeciągu roku się tak mu podniosło. Czy (radny) zaproponował to samo w spółkach, w radzie nadzorczej i w spółkach skarbu państwa, w których są też niektórzy z naszych radnych znajdują, bo tutaj jest pytanie: Ile panu obniżono pensje? - mówił Kobus.
@@@
Lockdown był trudny dla wielu branż
Radny Marcin Kobus, z zawody fotograf zaznaczył, że jego przychody podczas lockdownów znacznie zmalały.
- Ja mogę się wypowiedzieć o swoim zakładzie. Lockdown wiosenny był, teraz jest lockdown zimowy i to jest taki naturalny lockdown. Pomoc rządu dla branży ślubnej w tej chwili jest taka, że jeżeli udowodnię, że mam 50% mniejsze przychody w miesiącu listopadzie, to mogę ubiegać się o niepłacenie składek ZUS. Niech mi pan powie: Ile jest ślubów w listopadzie? Ja tych pieniędzy potrzebuję, żeby utrzymać stanowisko pracy, a żonglować to sobie możemy. Dużo lepiej Macieju byłoby, żebyś zrezygnował z tych dopłat, przecież ty jako radny możesz zrezygnować całkowicie z diet – mówił radny PSL.
- Dobrze by było, żeby ludzie weszli na oświadczenia majątkowe, sprawdzili jakie pieniądze zarabiasz i czy ten 1000zł dla ciebie stanowi 1/33 pensji (…) Dla mnie stanowi bardzo konkretny zastrzyk finansowy – dodał Kobus.
- Nie mogę zrezygnować. Mogę je przekazać na inne cele i tak tez robię – odparł Kurowski. - Jeszcze raz przypomnę. Dieta radnego nie jest jego dochodem, tylko ma zwracać to co ponosi w związku z wykonywaniem mandatu radnego. To nie jest wynagrodzenie za pracę i prosiłbym nie wprowadzać ludzi w błąd. Co do mojego wynagrodzenia – mam takie, jakie mam, mam sporą odpowiedzialność i pracę w zasadzie 24 godziny na dobę. To co powiedziałeś to mógłbym odebrać tak, że zarzucasz mi, że jestem niemalże złodziejem, bo zarabiam więcej niż inni. Mam nadzieję, że tak nie myślisz (…) Taki projekt złożyłem i jeżeli się państwo radni z tym nie zgadzają to trudno. Będziecie mieli możliwość wypowiedzenia się na ten temat i zagłosuje cała rada. To nie jest moja decyzja - zaznaczył radny PiS.
Radni będą omawiać kwestię diet na komisjach. Czy obecne diety zostaną na aktualnym poziomie, czy może jednak zostaną obniżone, dowiemy się niebawem.
reklama
Komentarze (0)