Słońce, najbliższa Ziemi gwiazda jest dla niej jedynym praktycznie źródłem energii. Dzieje się tak ponieważ ciepło promieniowania pochodzące z wnętrza naszej planety oraz od innych gwiazd dociera do nas w minimalnych wręcz ilościach.
Temperatura we wnętrzu Słońca wynosi około 15 mln K (T[K]=t[ºC]+273,15 ). Do Ziemi dociera jedna dwumiliardowa część tej energii, a mimo to wystarcza to spokojnie, aby średnia temperatura powierzchni błękitnej planety wynosiła ok. 15ºC.
@@@ Znaczna ilość energii (niemal połowa), którą „wysyła” do nas Słońce nie dociera jednak do powierzchni Ziemi. Duża jej część ulega odbiciu od chmur, zostaje pochłonięta i rozproszona w atmosferze, a także i w chmurach.
Energia, której uda się wreszcie dotrzeć do powierzchni Ziemi (jest to jakieś 55% tego co trafia do górnych warstw atmosfery) w bardzo różnym stopniu może być pochłaniana przez naszą planetę. Część tej energii ulega odbiciu i nie ma udziału w ogrzewaniu Ziemi ale pozostała część zużyta zostaje na nagrzanie powierzchniowej warstwy podłoża i wody. Od czego zależy zatem ilość energii, która może nas ogrzać?
Naukowcom już dawno udało się to dość dokładnie określić, a nawet obliczyć. Kluczową sprawą wydaje się być kolor i rodzaj powierzchni na jaka padają promienie słoneczne. Nie bez znaczenia jest także długość fali i kąt pod jakim te promienie padają. Tę właśnie cechę, czyli zdolność odbijania promieniowania słonecznego przez różne powierzchnie naukowcy nazwali albedo. I tak największym albedo charakteryzuje się świeżo spadły śnieg (75-95%). Śnieg zleżały także w znacznym stopniu odbija promienie słoneczne, a jego albedo wynosić może 40-70%. Dużym współczynnikiem odbijania promieni słonecznych charakteryzują się także lód morski (36-50%), pustynia kamienista i pustynia piaszczysta (25-38%) a także sucha szara gleba (25-30%). Na drugim końcu odblaskowej listy naukowcy umieścili czarne nawierzchnie dróg (5-10%), ciemne i wilgotne gleby (8%), pola ryżowe (12%) oraz lasy jodłowe (10%) i sosnowe (14%).
Mając tak szczegółową wiedzę dotyczącą bilansu promieniowania Ziemi na pewno jesteśmy już wstanie choć w minimalnym stopniu wytłumaczyć sobie przyczynę inwazji tak siarczystego mrozu mimo pięknej słonecznej pogody.
Komentarze (0)