reklama

Skąd te martwe ryby w zbiorniku retencyjnym? "Niech ktoś pomoże tym biednym zwierzętom"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: czytelnik

Skąd te martwe ryby w zbiorniku retencyjnym? "Niech ktoś pomoże tym biednym zwierzętom" - Zdjęcie główne

foto czytelnik

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z Garwolina"W święta wybrałam się na przejażdżkę rowerową w okolicy zbiornika retencyjnego. Widok, który tam ujrzałam mnie przeraził. Na tafli wody unosiło się mnóstwo martwych ryb. Ponoć jest tak co roku o tej porze. Dlaczego? Niech ktoś pomoże tym biednym zwierzętom" - informację o takiej treści przekazała nam jedna z czytelniczek, która poprosiła o interwencję w tej sprawie. Skąd martwe ryby w garwolińskim zbiorniku? - spytaliśmy Krzysztofa Kędziorka z urzędu miasta.
reklama

Garwolin położony jest nad rzeką Wilgą, w miejscu, do którego oprócz wód rzeki spływają wody opadowe i roztopowe z okolicznych pól. W związku z tym jest ono zagrożone powodzią i lokalnymi podtopieniami. Dlatego też miasto w 2018 r. uruchomiło zbiornik retencyjny, który oprócz tego, że zapewnia bezpieczeństwo przeciwpowodziowe, stał się jednym z elementów terenów parkowo-rekreacyjnych wzdłuż rzeki Wilgi. Zostały one zaprojektowane i zagospodarowane z myślą o mieszkańcach i tworzą ciąg spacerowo-turystyczny o długości około 4 km, który łączy wschodnią i zachodnią część miasta. W ciepłe, słoneczne dni zatem jest to doskonała przestrzeń na miły spacer czy przejażdżkę rowerową. 

Niestety, jak co roku o tej porze, można się tam natknąć na widok, który co wrażliszych odstraszy i skłoni do zmiany kierunku. Mowa o martwych rybach unoszących się na tafli wody. Dlaczego od tylu lat problem nie znika i co jest jego przyczyną?

reklama

Chodzi prawdopodobnie o natlenienie wody

- Niestety nie wiemy do końca jakie są przyczyny tego zjawiska. Co roku robimy badania wody. W ubiegłym roku powołaliśmy nawet ichtiologa (specjalista, który zajmuje się odbserwacją i badaniem ryb – przyp. red.), ale nie udało się nic ustalić. W tym roku jeszcze tego nie robiliśmy, bo tych martwych ryb jest stosunkowo niewiele. Z wszystkich informacji, które do nas docierały wynika, że chodzi prawdopodobnie o natlenienie wody. - tłumaczy Krzysztof Kędziorek, Kierownik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta Garwolin. 

- W tym roku sytuacja jest specyficzna - wody w zbiorniku jest bardzo mało, temperatury są wysokie, zimy nie mieliśmy, nie było śniegów, nie było jesiennych opadów, nie było deszczy. Pompy, które pompują wodę z beki są powyżej poziomu wody w rzece. W związku z czym nie mamy możliwości dopuszczenia tam wody. Stąd to zjawisko śnięcia ryb. Ale warto dodać, że nie jest to tylko problem zbiornika w Garwolinie, a wszystkich takich zamkniętych obiektów w całej Polsce. - dodaje. 

reklama

- Na ten moment tych ryb nie jest jeszcze tak dużo - na pewno nie więcej niż co roku. Z utęsknieniem czekamy na deszcze, bo one by schłodziły trochę wodę, natleniły ją, może trochę by jej przybyło i problem na jakiś czas by znikł. - ma nadzieję Krzysztof Kędziorek.

Nigdy nie zarybialiśmy tego zbiornika

Nasz rozmówca zapewnia, że miasto nigdy nie zarybiało zbiornika retencyjnego.

- Miasto nigdy nie zarybiało tego zbiornika. Te ryby tam się biorą po prostu z rzeki, ewentualnie narybek jest przenoszony przez ptaki, bo mamy tam kaczki czy łabędzie. Staramy się to na bieżąco kontrolować, ale niestety nie jesteśmy w stanie wlać tam wody tyle, ile byśmy chcieli i jej ciągle napowietrzać - to jest po prostu niewykonalne. - mówi urzędnik. Pytany o to, czy martwe ryby pojawiły się od początku istnienia zbiornika tłumaczy, że prawdopodobnie tak, ale były mniejsze, więc nie było ich tak widać.

reklama

- Bezpośrednią pieczę nad zbiornikiem mam od stycznia tego roku, ale interesował mnie już od 3-4 lat i w tym czasie co roku mieliśmy do czynienia z tym zjawiskiem. Myślę, że wcześniej było podobnie. Być może te ryby były  mniejsze, w związku z czym nie było ich tak bardzo widać. - mówi Kędziorek. 

Regularnie odławiamy martwe ryby

Kierownik gospodarki komunalnej zapewnia, że jego pracownicy regularnie odławiają martwe zwierzęta. 

- W ramach codziennego objazdu miasta, odławiamy martwe ryby - jeżeli jakieś są. Staramy się je odholować do brzegu, jeżeli jest to możliwe, wybieramy z wody i utylizujemy. Nie pozostawiamy ich w wodzie, żeby nie gniły, bo to dodatkowo zabiera tlen. - mówi urzędnik. 

Nie mamy zatem zbyt dobrych wiadomości dla naszej czytelniczki - wszystko wskazuje na to, że problem w najbliższym czasie nie zniknie. 

reklama

fot. czytelniczka

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
logo