reklama

Siostra chorego Jasia Greli trafiła do szpitala

Opublikowano:
Autor:

Siostra chorego Jasia Greli trafiła do szpitala - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z Garwolina''Za nami trudne dni... Prosimy o wsparcie!'' - mówią rodzice chorego na dystrofię mięśniową Duchenne'a Jasia Greli. Ich córeczka Ola w ciężkim stanie trafiła do szpitala.
reklama

Przebywała tam 9 długich dni. Jaś nie mógł bawić się ze swoją siostrą, nie mogli się z sobą zobaczyć, ponieważ Ola przebywała w szpitalu w izolacji. 
- Ja z mężem naprzemiennie wymienialiśmy się w szpitalu i czuwaliśmy nad Olą. Tata Oli był z nią w nocy, ja w dzień. Przed wejściem do szpitala wymienialiśmy się opieką nad naszymi dziećmi. To był bardzo duży stres zarówno dla nas rodziców jak i naszych dzieci. Jaś nie wiedział, co się dzieje i bardzo tęsknił za Olą. Pytał ciągle, gdzie jest Ola, próbowaliśmy mu to wytłumaczyć, ale nie do końca rozumiał sytuację - mówi mama Elżbieta Grela.
Jaś widywał siostrę tylko przez szybę na trzecim piętrze. Codziennie przychodził pod szpital, aby ją odwiedzić, ale mógł jej tylko pomachać. Ola bardzo tęskniła za Jasiem, każdego dnia pytała tylko, kiedy wyjdzie ze szpitala.

reklama

- My rodzice również przeżywaliśmy całą sytuację, gdyż Oli stan był poważny i baliśmy się o jej zdrowie. Z jednej strony każdego dnia walczymy z całych sił o synka i jego zdrowie, a tu całkiem niespodziewanie nasza córka w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Baliśmy się już nie o jedno, a o dwójkę naszych dzieci. Przeżyliśmy bardzo dużo dodatkowego stresu związanego z obawą o zdrowie naszej córeczki. Oczywiście zdrowie naszych dzieci jest dla nas najważniejsze - dodają rodzice.

Potrzebne pieniądze

Na szczęście w zeszły piątek stan dziewczynki się poprawił i mogła wyjść ze szpitala.

reklama

- Poczuliśmy dużą ulgę, a już następnego dnia stres powrócił! W sobotę trafiliśmy z Jasiem na SOR, ponieważ synek zaczął bardzo mocno gorączkować! Przestraszyliśmy się, że i jemu może coś poważnego dolegać... Po badaniach okazało się na szczęście, że to infekcja i tego samego dnia mogliśmy wrócić do domu - wspominają.

- Po tych trudnych wydarzeniach zrozumieliśmy strach rodziców, których dziecko trafia do szpitala. Niestety jeśli nie uda nam się zebrać potrzebnej kwoty na leczenie Jasia, wtedy jego wizyty w szpitalu będą coraz częstsze... Zanikające mięśnie dadzą o sobie znać...

Dlatego z całych sił Elżbieta i Artur Grela proszą o wsparcie w nagłośnieniu zbiórki. 

- Przez ostatni czas nie mogliśmy zaangażować się w jej promowanie. Dzisiaj wracamy do Was z ogromną prośbą o nagłośnienie sprawy Jasia. Będziemy wdzięczni za każdą wpłatę, każde udostępnienie! - apelują.

reklama

@@@

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
logo