W jednorodzinnym domu w Pilawie wybuchł pożar. Mieszkała tam Pani Teresa i jej syn Bartłomiej.
- W tym domu mieszkaliśmy jeszcze do niedawna ja, moja żona oraz nasze małe dzieci – 4-letni Staś i 3-letnia Dominika. Przeprowadziliśmy się do nowego domu, który jednak nie jest jeszcze w pełni wykończony. Wiele naszego wyposażenia, rzeczy codziennego użytku i pamiątek pozostało w domu mamy – wszystko to przepadło w pożarze - informuje Pan Paweł, który zorganizował zbiórkę na portalu Szczytny cel.
Osiem zastępów straży pożarnej walczyło o dom, ale mimo ich heroicznych wysiłków budynek został doszczętnie zniszczony i teraz nadaje się już tylko do rozbiórki.
- Największy cios przyszedł jednak, gdy dowiedzieliśmy się o stanie Bartłomieja. Jest w szpitalu, w śpiączce farmakologicznej, z poważnymi oparzeniami ciała i dróg oddechowych. Jego stan jest ciężki, ale nie tracimy nadziei, że wygra tę najtrudniejszą z walk o życie i zdrowie - dodaje mężczyzna.
Pan Paweł z rodziną wierzą, że wspólnymi siłami uda im się stworzyć nowy dom dla mamy i Bartłomieja, by mogli rozpocząć życie na nowo. Zwraca się do wszystkich z prośbą o pomoc i udostępnienie zbiórki.
- Wsparcie, które otrzymamy, to dla nas nie tylko szansa na odbudowę domu, ale także na odzyskanie nadziei na przyszłość.
@@@
Zdjęcie: Szczytny Cel
Komentarze (0)