Po opublikowaniu artykułu „Prezes PKS odpowiedział na Wasze pytania (II)” zgłosił się do naszej redakcji pan Piotr. Rozpoznał on w sobie postać, o której mówił zarówno pan Kozioł, jak i anonimowi komentatorzy.
Były kierowca uważa, że prezes PKS w odpowiedzi na ostatnie pytanie artykułu minął się z prawdą. Dlatego też chciał przedstawić swoją wersję. Słyszymy od pana Piotra: - Pan Kozioł to człowiek, który znał mnie trzy tygodnie. Pierwszy raz widział mnie, gdy dostałem wypowiedzenie. Może pani osobiście się przekonać, pytając moich współpracowników o to, jakim byłem kierowcą. Nigdy nie było na mnie żadnych skarg. Może pani również przejechać się moją stałą trasą Garwolin – Żabieniec – Wilga – Łaskarzew – Garwolin. Posłucha pani opinii na mój temat. Sądzę, że jestem dyskryminowany przez prezesa i oczerniany.
@@@
Były kierowca wyznaje nam, że złożył podanie o rozwiązanie pracy z powodu obłożenie chorego ojca:
Pan Piotr, kończąc rozmowę z nami, dodał: - Chciałbym, aby pan Kozioł ustosunkował się do swojej wypowiedzi na mój temat, bo to wszystko, co znalazło się z artykule „Prezes PKS odpowiedział na Wasze pytania (II)” i dotyczy mojej osoby, jest nieprawdą.
Za prośbą pana Piotra, pytamy prezesa PKS, Bogdana Kozioła o tę sprawę. - Zbyt dużo czasu poświęcacie Państwo na osobiste sprawy jednego z byłych pracowników PKS Garwolin. Jeżeli pan Piotr czuje się w jakikolwiek sposób pokrzywdzony, powinien ze swoimi wątpliwościami zgłosić się do kierownictwa PKS, a jeżeli nasza odpowiedź go nie zadowoli ma prawo skorzystać z drogi sądowej – wyznaje Bogdan Kozioł, dodając: - Oświadczam, że nie będę dalej kontynuował tej bezsensownej dyskusji.
Komentarze (0)