Kilka miesięcy temu garwolińscy i łaskarzewscy policjanci pracowali nad sprawą przetrzymywania 37-letniego mężczyzny wbrew jego woli. Wszystko rozegrało się 7 listopada 2024 r. Jacek W. w godzinach popołudniowych przebywał w towarzystwie Marcina S. i Łukasza J. w pomieszczeniach zakładu kamieniarskiego w Łaskarzewie (pow. garwoliński), w którym zatrudniony był jeden z nich. Razem spożywali alkohol.
"W pewnym momencie Marcin S. i Łukasz J. chwycili pokrzywdzonego, posadzili go na krześle i związali kablem elektrycznym, tak by nie mógł wstać. Pokrzywdzony został kilkakrotnie uderzony przez jednego z napastników w głowę, a następnie Marcin S. i Łukasz J. zaczęli opalać rękę Jacka W., posługując się opalarką, będącą na wyposażeniu zakładu, w którym przebywali" - czytamy w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Siedlcach. "Pokrzywdzony tracił z bólu przytomność, ale napastnicy nadal przykładali opalarkę do jego głowy, tułowia, przedramion i podudzi, powodując liczne oparzenia, a nadto używając wiertarki próbowali przewiercić prawą stopę pokrzywdzonego. Oskarżeni grozili też Jackowi W., że wywiozą go i wrzucą do Wisły" - dodano.
Napastnicy uwolnili Jacka W. 8 listopada około godziny 4 nad ranem. Miał oparzenia I i II stopnia skóry głowy i twarzy, lewej strony tułowia, przedramienia lewego oraz oparzenia II i III stopnia w obrębie podudzia prawego. O całej sytuacji był w stanie powiadomić mundurowych po kilku dniach od zdarzenia - 13 listopada.
Policjanci dotarli do miejsca, w którym doszło do przetrzymywania mężczyzny. Podczas oględzin zabezpieczyli ślady oraz rzeczy służące do popełnienia przestępstwa.
- Ustalenia policjantów potwierdzają, że trzej mężczyźni wspólnie spożywali alkohol. W pewnym momencie doszło pomiędzy nimi do nieporozumień na tle rzekomego nierozliczenia się z zakupionego alkoholu i papierosów. Sprawcy zaatakowali 37-latka, przywiązali go do krzesła przewodem elektrycznym, bili i przypalali opalarką. Próbowali też przewiercić wiertarką jego stopę. Przetrzymywali w ten sposób pokrzywdzonego przez kilka godzin. W wyniku ich działania 37-latek doznał poważnych oparzeń ciała i potłuczeń - relacjonuje podkomisarz Małgorzata Pychner z garwolińskiej policji.
Napastnicy zostali zatrzymani. Motywem działania sprawców było prawdopodobnie podejrzenie jednego z nich, że po zakupie alkoholu, który wspólnie pili, pokrzywdzony nie zwrócił mu w całości "reszty" z otrzymanej na ten cel kwoty.
Dwaj 41-letni mieszkańcy powiatu garwolińskiego usłyszeli zarzuty pozbawienia wolności ze szczególnym udręczeniem, za co grozi kara nawet 25 lat więzienia. Na wniosek policji i prokuratury sąd zastosował wobec mężczyzn 3-miesięczny areszt.
Leszek Wójcik, prokurator rejonowy w Garwolinie, poinformował nas w ubiegłym tygodniu, że przeciwko mężczyznom został skierowany akt oskarżenia. - Osoby te zostały oskarżone o pozbawienie wolności ze szczególnym okrucieństwem. Proces ma ruszyć w czerwcu przed Sądem Okręgowym w Siedlcach. Oskarżeni pozostają w areszcie - powiedział Wójcik.
Komentarze (0)