W minioną niedzielę (26.01) po godzinie 6 z WCPR do dyżurnego garwolińskiej komendy wpłynęło niepokojące zawiadomienie. Zgłaszający twierdził, że leży w lesie, nie wie gdzie jest, a zostało mu tylko kilka procent baterii. Po przekazaniu tych informacji telefon zgłaszającego przestał być aktywny.
Nad ranem warunki pogodowe były trudne. Temperatura powietrza była niska, dlatego trzeba było działać szybko. Przebywanie w takich okolicznościach przez dłuższy czas mogło doprowadzić do wychłodzenia organizmu, zagrażającego życiu i zdrowiu 30-latka.
W komendzie zorganizowano akcję poszukiwawczą. Dodatkowe patrole przeszukiwały pobliskie pola i tereny leśne, których obszar wytypowano na podstawie prawdopodobieństwa lokalizacji telefonu. Po niespełna 2 godzinach nieprzerwanych poszukiwań, policjanci z Posterunku Policji w Żelechowie zauważyli przy drzewie mężczyznę. Był to poszukiwany 30-latek. Mężczyzna znajdował się kilkanaście kilometrów od domu. Ze względu na wychłodzenie wymagał pomocy medycznej. Policjanci zaopiekowali się nim do czasu przyjazdu karetki pogotowia.
źródło: KPP Garwolin
Komentarze (0)