Podczas poniedziałkowej nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu Garwolińskiego większości w radzie powiatu udało się odwołać ze stanowiska wiceprzewodniczącego rady Jacka Woźniaka z PiS. Po podjęciu uchwały o odwołaniu, między radnymi wywiązała się dyskusja na temat łamania konstytucji i wolności słowa.
Rozpoczął Norbert Wilbik, który na wstępie podziękował odwołanemu Jackowi Woźniakowi:
- Miałem okazję być radnym poprzedniej kadencji, gdzie pan Woźniak był również wiceprzewodniczącym i oceniam jego pracę bardzo wysoko. Nie uważam, żeby kiedykolwiek uchybił swojemu stanowisku. - mówił radny PiS, który jednocześnie wyraził swoje obawy: - Wyrażam swój niepokój, bo w uzasadnieniu czytamy, że jednym z głównych argumentów za odwołaniem jest zagłosowanie przeciw wnioskowi o przywrócenie punktu na jednej z sesji 3 grudnia 2024 r. Aż się boję głosować już teraz. Chyba się będę wstrzymywał, bo wydawałoby się, że żyjemy w kraju demokratycznym, ale widzę, że w tej chwili, jeżeli się nie zgadza z kolegami i koleżankami prawdopodobnie z Forum, to można zostać odwołanym z funkcji. - argumentował radny, który niedawno sam został odwołany ze stanowiska przewodniczącego rady powiatu.
Następnie głos zabrała starosta Iwona Kurowska, która również podziękowała odwołanemu wiceprzewodniczącemu i przyłączyła się do stanowiska Norberta Wilbika: - Uzasadnienie uchwały podnoszące to, że ktoś głosuje jakoś, jest antydemokratyczne, jest przeciwko wolności słowa, jest absolutnie niezgodne z zasadami kraju demokratycznego. - mówiła.
Wtórował jej Maciej Kurowski, który otwarcie zarzucił radnym opozycji łamanie konstytucji: - Uzasadnienie jest co najmniej słabe. Powołujecie się na artykuł 54 konstytucji, to go sobie przeczytajcie. (...) Człowiek w głosowaniu wyraził swoje stanowisko, a wy go za to odwołujecie, a artykuł 54 mówi o wolności wyrażania swoich poglądów. Wyraził swoje poglądy i został za to przez was odwołany. Słabe to jest, ale w ostatnich czasach taki trend się ujawnia, że ci, którzy najgłośniej krzyczą o konstytucji, o praworządności, to jak przychodzi co do czego i jak przychodzi sprawować władzę, to panowie z tamtej strony – nie mówię, że wy, bez przesady - ale siły, które reprezentujecie, mają ją głęboko w nosie. - argumentował przewodniczący klubu PiS w radzie powiatu. - To samo jest z prawem. Prawo jest łamane nagminnie i codziennie i trochę się wpisujecie w ten trend. Ja rozumiem osoby, które reprezentują koalicję rządzącą tam na górze i idą za swoimi przewodnikami, ale tutaj jesteśmy trochę niżej. - dodał.
Z ripostą pospieszył przewodniczący Forum Sebastian Kieliszek: - Panie radny Macieju Kurowski, ja myślę, że zejdźmy na ziemię. Nie mieszajmy polityki krajowej do tego, co się dzieje w Powiecie Garwolińskim. Pan by chciał prowadzić taką narrację, że nad Powiat Garwoliński nadciągnęły jakieś straszne siły i zrobiły zamach na demokrację. Nic bardziej mylnego panie radny. Jak pan dobrze wie, jest pan wieloletnim radnym, radni powołują ze swojego grona osoby funkcyjne i również mają prawo je odwołać, jeżeli uznają to za stosowne. I żadne łamanie, ani żadnych zapisów, ani konstytucji z naszej strony nie zostało zrealizowane. (...) Nie reprezentujemy żadnych złych sił, my reprezentujemy naszych mieszkańców, którzy nas wybrali i proszę nie kreować takiego przekazu i nie mieszać polityki krajowej do tego, co się dzieje w powiecie garwolińskim. - brzmiała wypowiedź radnego Kieliszka.
Komentarze (0)