Anna Baranowska-Kopyść już od dziewięciu lat prowadzi sklep z kawą i herbatą w Garwolinie przy ulicy Staszica 6. To miejsce jest spełnieniem jej marzeń z czasów, kiedy była nastolatką. Najzabawniejszy w tej historii jest fakt, że nasza bohaterka nie dążyła zawzięcie do jego spełnienia. To po prostu się stało!
- Będąc nastolatką jeździłam często do Kazimierza Dolnego. Była tam malutka herbaciarnia, którą prowadziły dwie Panie. Miały dosłownie trzy stoliki, a ja byłam zakochana w tym miejscu. Wtedy pierwszy raz pomyślałam, ze chciałabym coś takiego mieć -mówi nam Anna.
Sklep Tea&Coffee założyli znajomi Anny.
- Mówiłam im wówczas, że zawsze o takim miejscu marzyłam, i że mieli odwagę to robiąc -wspomina kobieta i dodaje, że po pewnym czasie byli oni zmuszeni do zrezygnowania z prowadzenia sklepiku i zaproponowali jej przejęcie biznesu.
- Bardzo się ucieszyłam, bo wszystko już tam znałam. Często im pomagałam -zaznacza.
I tak zaczęła się przygoda z najlepszymi kawami i herbatami w mieście, pochodzącymi z różnych zakątków świata.
Kawa, herbata i... książki
Naturalne kawy Anna sprowadza z polskich hurtowni, a one mają je z Kenii, Gwatemali, Columbii, Etiopii, Meksyku, Indii. Natomiast kawy smakowe są to arabiki zatopione w syropach smakowych.
- To robi palarnia kaw w Polsce - sprowadza kawę i wypala -tłumaczy.
Herbaty czarne pochodzą z Chin, Cejlonu i Japonii.
A co jeszcze można kupić w sklepie na Staszica?
- Oprócz kawy i herbaty można kupić tu różne dodatki do nich. Porcelanę, akcesoria do zaparzania, zaparzacze, koszyczki, puszki na herbaty i kawy. Oprócz tego jest do picia Yerba Mate, Rooibos - czyli napar z czerwonego krzewu paragwajskiego oraz dodatki do kawy czarnej, jak na przykład płatki róży -wymienia kobieta.
Na półkach sklepowych znajdują się są też książki. Nie są one na sprzedaż. Można je wziąć, przeczytać i zwrócić albo podać dalej. Można też zostawić swoją książkę, która będzie służyć innym.
- Najbliżsi postrzegają mnie trochę jako specjalistkę w dziedzinie kaw i herbat. Często zanim zrobią mi herbatę u siebie to mówią, że nie mają takiej, jak u mnie. Odpowiadam im ze spokojem, że chętnie napiję się takiej, jaką mają -opowiada z uśmiechem Anna.
Idealnie zaparzona
Zapytaliśmy naszą bohaterkę o to, jak powinno się zaparzać kawę i herbatę, aby była idealna.
- Ta sama kawa różnie zaparzona będzie inaczej smakować. Ja jestem fanką kawiarek. Kawa z niej jest mocna, a jednocześnie lżejsza dla żołądka dzięki temu, że jest doprowadzona do wrzenia -mówi wspominając, że nie zawsze tak przyrządzona "mała czarna" jej smakowała.
- Kiedy pierwszy raz spróbowałam jej to pomyślałam, że nie da się tego pić, a obecnie nie wyobrażam sobie innej kawy.
Jak wskazuje Anna, ten napój najlepiej robić z bardzo gorącej wody. Herbaty czarne parzy się w temperaturze do 90 stopni, a zielone najlepiej parzyć w temperaturze do 70 stopni przez 2-3 minuty. Jeden wsad zielonej herbaty można wykorzystać do trzech razy - nie wydobywa się wówczas gorycz z liści.
A ile kaw dziennie pije właścicielka sklepu?
- Piję tylko jedną kawę dziennie, ale to ze względów zdrowotnych -mówi.
O zdrowie dba również dzięki swojej jeszcze jednej pasji, która skutecznie pozwala zapomnieć o trudach dnia codziennego.
- Uwielbiam wycieczki w góry. Muszę kilka razy w roku wyjechać, szczególnie w Bieszczady. Mam grupę znajomych, z którymi chodzimy po górach z plecakiem i śpimy codziennie gdzieś indziej. To jest wyzwanie! -puentuje.
@@@
Komentarze (0)