- Chcielibyśmy odnieść się do ostatnich wydarzeń i natłoku dezinformacji, która krąży w przestrzeni publicznej. Dlatego przekazujemy informacje z pierwszej ręki - rozpoczęła dzisiejszą konferencję prasową w Starostwie Powiatowym w Garwolinie starosta Iwona Kurowska. Radni PiS solidarnie udzielili wsparcia odwołanemu Norbertowi Wilbikowi i przyjęli go w swoje szeregi. Wielokrotnie podkreślono, że stawiane przez opozycję zarzuty są bezpodstawne. Sprawę skomentował też sam Norbert Wilbik.
- Chciałbym przede wszystkim ustosunkować się do zarzutów postawionych przez grupę radnych wnioskujących o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Ciężko mi zrozumieć argument o braku jakiejkolwiek współpracy z mojej strony z radnymi. Jestem radnym już trzecią kadencję i w mojej pracy nic się nie zmieniło, dlatego nie rozumie tego argumentu. Spotykaliśmy się podczas obrad rady powiatu, na komisjach merytorycznych. Byłem do dyspozycji radnych, czy to w formie telefonicznej, czy osobistej. Żaden z radnych wniskujących o moje odwołanie nie przejawiał takiej potrzeby, żeby się ze mną spotkać i porozmawiać. - argumentował Norbert Wilbik.
Odniósł się też do zarzutu ograniczania swobody wypowiedzi podczas sesji: - Każdy z radnych miał możliwość wypowiadania się, z czego radni korzystali podczas omawianych punktów merytorycznych. Rolą przewodniczącego rady jest takie moderowanie dyskusją, aby miała ona charakter przede wszystkim merytoryczny, żeby nie dochodziło do naruszania dóbr osobistych osób trzecich, żeby trzymano się przede wszystkim punktu omawianego. Chciałbym przypomnieć, że około 18 listopada wszyscy z radnych otrzymali opinię prawną zespołu radców prawnych, w której to czytamy, że zgodnie z artykułami ustawy o samorzadzie powiatowym, interpelacje i zapytania powinny mieć formę pisemną przekazywaną do przewodniczacego rady i wówczas jest ustawowy czas i sposób odpowiedzi. - mówił były przewodniczący.
Samorządowiec odniósł się także do zarzutu, że jako przewodniczący nie wprowadzał wszystkich punktów obrad rady wynikających ze statutu. - Uczono mnie o nadrzędności aktów prawnych i z tego wynika, że ustawa jest aktem nadrzędnym nad statutem, dlatego podporządkowałem się ustawie, a nie do końca statutowi - tłumaczył Wilbik.
- Uważam, że wszystkie argumenty radnych wnioskujących o zwołanie sesji nadzwyczajnej, wysunięte pod moim adresem, są bezpodstawne. Jest to zemsta polityczna radnych, którzy jeszcze przed pierwszym posiedzeniem rady powiatu weszli w buty starosty, wicestarosty, członków zarządu i prezydium rady. - zakończył swoją wypowiedź.
Przypomnijmy, że radny Nobert Wilbik startował z list opozycyjnego Forum.
Komentarze (0)