- Jesteśmy niedaleko Garwolina, niedaleko stacji Mika, gdzie doszło do eksplozji, która miała najprawdopodobniej na celu wysadzenie pociągu na trasie Warszawa-Dęblin - mówił w poniedziałek rano premier Donald Tusk. Jak podkreślił, to trasa, która służy m.in. do przewozu uzbrojenia dla Ukrainy.
- Nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z aktem dywersji. Na szczęście nie doszło do tragedii, ale sprawa jest bardzo poważna - podkreślił.
Premier ujawnił, że do podobnego zdarzenia miało dojść również na południowy wschód od tego miejsca, na tej samej trasie kolejowej. Policja z Puław poinformowała, że pociąg osobowy relacji Świnoujście-Rzeszów z 475 pasażerami w niedzielę wieczorem został nagle zatrzymany.
- Mieliśmy do czynienia z dwoma aktami dywersji. Jeden akt dywersji jest potwierdzony - w miejscowości Mika, drugi akt dywersji jest bardzo prawdopodobny, trwają ustalenia służb - powiedział szef MSWiA Marcin Kierwiński.
"Oderwany kawałek szyny leżał kilka metrów od wyrwy"
- Wg informatorów służby zakładają, że do uszkodzenia torów wykorzystano elastyczny materiał wybuchowy występujący pod nazwą ACE. Odłamki śrub z podkładów odnaleziono kilkanaście metrów od wyrwy. Oderwany kawałek szyny leżał kilka metrów od wyrwy - napisał naportalu X dziennikarz Radia Zet Mariusz Gierszewski. Dodał, że po torze, na którym doszło do wyrwania szyny kolejowej zdążyły przejechać inne pociągi.
- Ten, który się zatrzymał i którego maszynista odkrył wyrwę w szynie był 4. pociągiem. - napisał.
"Od 11 listopada doszło na terenie wschodniej Polski do kilkunastu incydentów w pobliżu torowisk"
Gierszewski poinformował również, że służby PKP postawione były w gotowości od kilku dni.
- Od 11 listopada doszło na terenie wschodniej Polski do kilkunastu incydentów w pobliżu torowisk. Zgłaszano osoby kręcące się przy torowiskach i wywoływanie przez radiostacje dyżurnych ruchu przez nieznane osoby - pisze dziennikarz Radia Zet.
- Za tym, że doszło do dywersji na linii kolejowej przemawiały od razu: -wyrwane śruby mocowań -miejsce zdarzenia - na łuku i na nasypie. Jak z podręcznika dywersanta. - dodaje.
Czytaj także: Poseł Woźniak: "Państwo z dykty! Starosta Iwona Kurowska informacje przekazała mieszkańcom zaraz po zdarzeniu!"

Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.