- Bezprecedensowy akt dywersji i ładunek wybuchowy na polskiej kolei w Powiecie Garwolińskim! Służby na miejscu wyjaśniają zdarzenie. Pociąg kursują w obie strony.- informowała wczoraj z miejsca zdarzenia Starosta Powiatu Garwolińskiego Iwona Kurowska.
- Starosta garwoliński Iwona Kurowska przechwala się w mediach, że dostała informacje od przedstawicieli Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o tym, że „na trakcji kolejowej doszło do wybuchu, a incydent jest aktem dywersji”. Stanowczo oświadczam, że nikt z ABW nie kontaktował się ze starostą garwolińskim, ani nie udzielał żadnych informacji. Okoliczności i przyczyny tego zdarzenia od rana badają funkcjonariusze policji i ABW. Sprawa jest traktowana absolutnie priorytetowo - napisał wczoraj na portalu x.com Jacek Dobrzyński, rzecznik MSWiA.
- Podaję dalej wyłącznie informacje z wiarygodnych źródeł. Nawet jeśli nie mogę podać, z jakich. Nigdy nie podałam, że wiem to od ABW. A tym bardziej, że do mnie dzwonili. - zapewniała włodarz powiatu odnosząc sie do tej wypowiedzi i oskarżeń komentujących o "sianie dezinformacji".
"Dostałam informację od naszych lokalnych służb"
Do tej wypowiedzi Iwona Kurowska odniosła się na antenie TV Republika w rozmowie z Michałem Rachoniem:
- To, co wczoraj napisał na swoim profilu na X Jacek Dobrzyński wcale mnie nie dziwi. To jest standardowa procedura, kiedy coś się dzieje i nie zajmujemy się problemem. A problem był potężny. Przekierowujemy, penalizujemy na kogoś, kto jest Bogu ducha winny. Po pierwsze - włożono w moje usta słowa, których nigdy nie powiedziałam, bo ja nie mówiłam, nie przechwalałam się, ani nawet nie zająknęłam się o tym, że ABW do mnie dzwoniło i poinformowało mnie o czymkolwiek. To po pierwsze. Pan Jacek Dobrzyński kłamie i ja proszę o sprostowanie albo podanie mojej odpowiedzi, do tej pory się nie doczekałam. Nie sądzę, żeby mnie za to przeprosił i sprostował. - powiedziała starosta.
- Tak jak wczoraj państwa informowałam - dostałam informację od naszych lokalnych służb - i tę informację przekazałam Państwu, że na miejscu aktu dywersji są służby i że miało miejsce - nie pamiętam dokładnie, jak ot było sformułowane, wybuch, eksplozja bądź ładunek wybuchowy. I ja taką informację Państwu przekazałam. (...) Byłam w drugim miejscu powiatu, więc trochę mi zajęło zanim się przemieściłam. Rozmawiałam z wieloma osobami, przedstawicielami służb. Wszyscy nabrali wody w usta. Przedstawiciele kolei mieli wręcz zakaz informowania o czymkolwiek. To samo jest dla mnie niepokojące, że nie można informować na bieżąco. Rozumiem bezpieczeństwo i to, że pewne rzeczy trzeba sprawdzić, ale rzeczywiście trwało to bardzo długo. Ale to, że premier i inne osoby odpowiadające za bezpieczeństwo w kraj przybyli tam dopiero dziś, to jest mocno niepokojące. On powinien być tam wczoraj, tak jak my, jak i przedstawiciele mediów. To się wydarzyło wczoraj. - dodała.
Starosta odniosła się także do uszkodzenia sieci trakcyjnej pod Puławami.
- Dziś dowiadujemy się, że doszło do kolejnego zdarzenia - na tej samej linii. Bardzo niepokojące jest to, że nie mamy procedur. Na tych szynach powinny być jakieś czujniki, które informują. Nikt nie chodzi z latarką po torach w całej Polsce i nie sprawdza, czy nie są pęknięte. Są do tego systemy. Tylko dlaczego te systemy nie poinformowały, że coś się wydarzyło. To jest niepokojące. Najważniejsze pytanie - co teraz, skoro to się potwierdziło, skoro to wszystko wiemy? Nawet szef rządu pisze o akcie dywersji. Dlatego pytanie - co teraz się stanie? - pytała.
"Państwo z dykty!"
Do całej sytuacji odniósł się dosadnie poseł Grzegorz Woźniak:
- Ponad 24 godziny po zdarzeniu i dezinformacji rzecznika koordynatora służb specjalnych J.Dobrzyńskiego Tusk na miejscu zdarzenia przy linii kolejowej ....mówi "eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy..." Państwo z dykty! Starosta Iwona Kurowska informacje przekazała mieszkańcom zaraz po zdarzeniu - napisał Woźniak odnoszac się do potwierdzenia informacji o akcie dywersji przez premiera Donalda Tuska.
źródło: TV Republika

Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.