reklama

Radny Kobus nie przeprosił starosty Kurowskiej. Jaki będzie kolejny ruch?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Radny Kobus nie przeprosił starosty Kurowskiej. Jaki będzie kolejny ruch? - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z powiatu garwolińskiegoRadny Marcin Kobus został wezwany przez starostę Iwonę Kurowską do publicznych przeprosin, ale w jego opinii nie ma za co przepraszać, więc nie przeprosił. Jaki będzie dalszy ciąg tej sprawy?
reklama

"Wzywam pana Marcina Kobusa do zaprzestania rozpowszechniana nieprawdziwych, naruszających dobre imię, informacji dotyczących mojej mocodawczyni oraz przeproszenie na sesji rady powiatu garwolińskiego w dniu 29 stycznia br." – brzmi fragment wezwania przedsądowego, które zostało wystosowane przez pełnomocnika starosty Iwony Kurowskiej do radnego opozycji Marcina Kobusa w związku z wydarzeniami, które miały miejsce na IX nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu Garwolińskiego. 

Przypomnijmy: W sobotę 18 stycznia 2025 r. odbyła się nadzwyczajna sesja rady powiatu podczas której opozycji udało się odwołać dotychczasowego przewodniczącego rady Norberta Wilbika. Jego miejsce zajął Michał Pałyska. Podczas posiedzenia poruszono również kwestię odwołanego kierownika Powiatowego Ośrodka Sportu i Zarządzania Lokalami w Miętnem, Janusza Kowalskiego (pisaliśmy o tym tutaj). To wtedy też radny Marcin Kobus rozdał radnym i mediom pismo, które zawierało odpowiedź Kowalskiego na postawione mu przez starostę Iwonę Kurowską zarzuty. Jak podkreśliła starosta, pismo nie było ani podpisane, ani zweryfikowane, dlatego też domagała się od radnego Kobusa przeprosin podczas kolejnej sesji rady powiatu. "Nie wykonanie wezwania spowoduje skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego." - zapowiedziała podczas konferencji prasowej.

reklama

"Nie ma podstaw do przeprosin. Jak mogę przepraszać kogoś za nie swoje słowa?"

- Moim zdaniem pani starosta traktuje powiat jak swój własny folwark, a radnych jak osoby bezwolne, które mają robić to, co ona postanowi.(...) Nie zamierzam przepraszać, bo nie mam za co. - mówił na naszych łamach radny Marcin Kobus.

- Do nas, jako do radnych opozycji, wpłynęło pismo pana Janusza Kowalskiego, w którym to poruszył on kulisy swojego zwolnienia i kulisy zatrudnienia nowego kierownika Powiatowego Ośrodka Sportu i Zarządzania Lokalami w Miętnem. Na sesji pan Janusz Kowalski też się wypowiedział, ale z racji tego, że wypowiedź na sesji według statutu nie może trwać dłużej niż 5 minut, postanowiliśmy to rozdać dodatkowo, żeby wszyscy radni mieli okazję dokładnie zapoznać się z zarzutami pana Janusza. Błędem było, że ta kartka faktycznie nie posiadała podpisu pana Janusza Kowalskiego. Ale my od początku mamy drugi egzemplarz pisma z jego podpisem. Posiadam również pismo, w którym przeprasza mnie za zaistniałą sytuację i za to, że zostałem pozwany  przez takie drobne niedopatrzenie. Obydwa pisma zamierzam odczytać podczas najbliższej sesji Rady Powiatu. - zapowiedział Marcin Kobus.

reklama

"Proszę, żeby nie wykonywał pan żadnych przeprosin w stosunku do pani Iwony Kurowskiej" 

Jak zapowiedział, tak też zrobił i podczas ostatniej, X rady powiatu, która miała miejsce 29 stycznia, nie przeprosił starosty Iwony Kurowskiej. Odczytał natomiast pismo, które otrzymał od Janusza Kowalskiego.

- Jestem zdumiony, że to pan ma przepraszać za moje pismo, które na pana ręce przekazałem, jako przedstawicielowi radnych opozycji w Radzie Powiatu Garwolińskiego. - brzmi fragment stanowiska. - Doskonale pan wie, że przekazałem panu dwa egzemplarze pisma i jeśli jedno z nich nie było podpisane, to wyłącznie przez moją pomyłkę. Tylko nie bardzo wiem jakie to ma znaczenie, ponieważ będąc na sesji Rady Powiatu Garwolińskiego potwierdziłem, że to moje pismo i moje zarzuty wobec władz powiatu.(...)  Przykro mi, że ktoś nakazuje panu przeprosiny, w związku z tym, że nie pozostawił pan mojego pisma bez reakcji i przekazał je radnym powiatu garwolińskiego. Temat mojego pisma nie dotyczył prywatnych kwestii, tylko wprost dotyczył istotnych kwestii dotyczacych tego w jaki sposób postępują władze powiatu garwolińskiego. Nie ma lepszego forum dla zajęcia się takim tematem, niż sesja rady. Dodatkowo poruszone przeze mnie w przedmiotowym piśmie kwestie znalazły się również w zawiadomieniu o podejrzeniu przestępstwa przez panią starostę Iwonę Kurowską i pana Mirosława Walickiego. Powyższe świadczy o tym, że nie były to działania polityczne, tylko mające dać wiedzę radnym na temat nieprawidłowości w działaniach władz powiatu. Proszę także, żeby nie wykonywał pan żadnych przeprosin w stosunku do pani Iwony Kurowskiej w temacie przedmiotowego pisma, bo nie może pan przepraszać za to, co ja napisałem i to w dalszym ciągu podtrzymuję. Jeżeli zaś zostanie pan za brak przeprosin pozwany i sprawa trafi do sądu, to proszę, aby zgłosił mnie pan jako świadka w przedmiotowej sprawie. - brzmi fragment odczytanego przez radnego Kobusa pisma.

reklama

Po odczytaniu go w dyskusję włączył się radny Maciej Kurowski, w którego opinii rozdanie przedmiotowego pisma było celowym działaniem opozycji, której chodzi o to, by "obrzucać błotem zarząd i panią starostę".

- Rzekomo pan były kierownik ośrodka przekazał wam to pismo - być może przekazał, ja tego nie widziałem i większość radnych też nie widziała. Natomiast widziała kto roznosił te informacje na tym niepodpisanym piśmie. (...) Moim zdaniem to jest wykorzystywane tutaj przez opozycję do tego, żeby obrzucać błotem zarząd i panią starostę. (...) Rzucimy trochę błotem, część odpadnie, ale ci, którzy pierwszy raz to usłyszeli, to im zostanie. (...) To jest działanie tylko i wyłącznie pod publikę i to tyle w tym temacie mogę powiedzieć. - mówił podczas sesji radny PiS, prywatnie mąż Iwony Kurowskiej. 

reklama

"Obrzucimy błotem, coś zawsze się przyklei"

Starosta Iwona Kurowska nie pozostawiła tej kwestii bez komentarza:

- Ja do pana Janusza Kowalskiego w tym momencie nie mam nic. To, co wiedziałam przekazałam prokuraturze i moja sprawa z panem Januszem Kowalskim na razie jest zakończona. - rozpoczęła swoją wypowiedź. - Uważam, że wysoce nieetyczne jest, że wykorzystujecie jego niepowodzenie do swojej wojny politycznej. Wszyscy widzieli, że te informacje kolportował pan radny Kobus. Radny – osoba zaufania publicznego, a ja mam pytanie do niego – czy w jakikolwiek sposób pan radny zweryfikował te informacje, które były tam napisane? Bo w mojej ocenie jest dokładnie tak, jak mówi Maciek (radny Kurowski - red.) – obrzucimy błotem, coś zawsze się przyklei. - mówiła starosta, która przyznała także, że jej celem nie jest zastraszanie kogokolwiek, ale brak reakcji z jej strony byłby równoznaczny z podpisaniem się pod tym pismem. – Ja stanowczo protestuję przeciwko temu, co tam zostało napisane i nie pan Janusz jest tu dla mnie winny, a pan Kobus, który państwu to rozniósł. Stąd moje procedowanie tej sprawy. - zakończyła starosta Kurowska.

Jak udało nam się ustalić, wezwanie przedsądowe czeka na radnego Marcina Kobusa w placówce poczty, otrzymał już awizo - z powodu nieobecności i dużej ilości obowiązków nie miał jeszcze czasu go odebrać. Na pytanie, z którym zwróciliśmy się do biura pani starosty, jakie będą dalsze kroki w tej sprawie, nie otrzymaliśmy do dnia dzisiejszego odpowiedzi. Tekst będzie aktualizowany.

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Kurier Garwoliński Opis Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama