Zespół Promnika Łaskarzew w ostatnich tygodniach konsekwentnie pnie się w górę tabeli. Szybko o ich dobrej formie zaczęli się przekonywać rywale z AKS Zły. Już w pierwszych trzydziestu minutach sytuacji do otwarcia wyniku było co najmniej kilka. Z jednej z nich skorzystał Albert Siembora, którego świetnym podaniem obsłużył Jakub Bogucki i było 1:0 dla gospodarzy.
Nie minęło nawet pięć minut, a po serii błędów na linii bramkarz-defensywa królem polowania okazał się Łukasz Lewandowski i przyjezdni mieli wyrównanie. W 35 minucie Promnik z nieba był już w piekle, bo po samobójczym trafieniu Piotra Jaworskiego zrobiło się 1:2.
To nie zdeprymowało podopiecznych Huberta Świdra, którzy jeszcze przed przerwą chcieli powrócić do stanu remisowego, ale skutecznie utrudniała im to nieskuteczność. Przełamanie nadeszło w 67 minucie. W bocznym sektorze odnalazł się Przemysław Alot i zagraniem wzdłuż bramki asystował do Siembory, dla którego było to drugie trafienie tego dnia.
"Biało-niebiesko-czerwoni" poszli za ciosem i już trzy minuty później Tomasz Paszkowski, dobijając uderzenie Boguckiego wyprowadził swój zespół na prowadzenie, tym samym ustalając stan meczu. Obydwie ekipy miały jeszcze swoje szanse, ale o jedno trafienie lepsi okazali się łaskarzewianie.
Promnik swój przedostatni mecz w tym sezonie rozegra w Warszawie, gdzie podejmie go PKS Radość. Początek spotkania już w najbliższą niedzielę o godz. 10.
Promnik Łaskarzew - AKS Zły 3:2 (1:2)
Bramki dla Promnika: Albert Siembora 27`, 67`, Tomasz Paszkowski 70`
Skład Promnika: Gałkowski - Walicki (46` Migas), Jankowski, Jaworski (46` Sadowski), Tobiasz (68` Ihnatowicz) - Kozikowski (90+` Grzela), Siembora, Kowalczyk - Bogucki, Paszkowski, Alot (87` Gładysz)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.