reklama

Co u biegaczy ze Stopki Pilawa? Zbliżają się do Włoch! Mamy relację na żywo!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z powiatu garwolińskiegoWystartowali w piątek o 18, a połowa trasy już za nimi! Biegacze Stopki Pilawa cały czas biegną i wspierają zbiórkę na Piotrusia Zajnera. Aktualnie są na południu Austrii, minęli Alpy i dziś wieczorem przekroczą granicę z Włochami. Co jest największym wyzwaniem na trasie i jak im się biegnie - opowiada Mariusz Gac, wiceprezes stowarzyszenia Stopka Pilawa.
reklama

- Połowa już zanami. Te najcięższe odcinki, najwyższe wzniesienia też na szczęście pokonane. - opowiada Mariusz i przyznaje, że momentami było ciężko. - Aktualnie jesteśmy na południu Austrii. Minęliśmy już Alpy. Pokonaliśmy 450 km - przemierzyliśmy wszerz praktycznie całą Austrię. Zmierzamy w kierunku Włoch i jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, po 18 przekroczymy granicę. - relacjonuje jeden z założycieli Stopki. 

Przyznaje, że najbardziej trudne do pokonania były odcinki w Alpach. - Wiedzieliśmy, że w górach będzie ciężko, dlatego czas się trochę wydłużył. Co do samego biegania, każdy ma jakieś swoje kryzysy związane z brakiem regeneracji, z niewyspaniem, ze zmęczeniem fizycznym, z temperaturą, która też jest coraz wyższa. Noce są bardzo zimne, a w ciągu dnia jest coraz cieplej i niestety, jak się biegnie w południe, to jest bardzo, bardzo ciepło. Czasami też ciężko nam się biegnie w związku z tym, że nie ma pobocza. Tego się też bardzo obawiamy we Włoszech, że będzie sama jezdnia, bo wtedy mamy duży problem. - mówi i dodaje, że wszyscy bardzo się wspierają i motywują. 

reklama

- Mamy dwa kampery po 6 osób plus techniczni. Bardzo mocno się wspieramy, jemy wspólne posiłki, opowiadamy co było na trasie, opracowujemy wspólnie trasę, motywujemy się wzajemnie. To wszystko dobrze działa na psychikę i myślę, że przez to jest łatwiej. 

Mariusz wspomina też o niezastąpionej ekipie technicznej, która dba o to, żeby w nocy wszyscy biegnący czuli się bezpiecznie. - Na trasie jest mnóstwo zwierząt, zwłaszcza jak biegniemy w nocy - widzimy tylko świecące się oczy. Ekipa techniczna jest tu niezastąpiona, bo odstrasza je i dba o to, żeby szczególnie nasze panie czuły się bezpiecznie. - opowiada.

Jakie przygody na trasie?

- Chyba największa przygodą była kontrola na granicy austriacko-słowckiej. Niby mamy Schengen, ale w związku z całą sytuacją z imigrantami, celnicy dokładnie przetrzepali naszego kampera. Weszli do środka - a było już po północy - i każdego z nas sprawdzili. Rozejrzeli się też po aucie. - słyszymy od Mariusza. 

reklama

Słyszymy też o przygodzie Asi, którą w nocy "pogoniły dziki", ale na szczęście Szymon, który ją eskortował, skutecznie je przepłoszył. 

- Jest OK. wydaje się naprawdę, że jest OK i damy radę. - kończy swoją relację Mariusz i tego się trzymamy!

Kwota zbiórki na Piotrusia przekroczona!

Stopkowicze biegną, a kwota zbiórki na leczenie i rehabilitację Piotrusia Zajnera z Pilawy została już przekroczona! Licznik w tym momencie pokazuje 32 280 zł, ale zbiórka trwa dalej. Można ją wesprzeć tutaj: https://zrzutka.pl/6uaga7

reklama

W tym roku biegną dwie drużyny w 6-osobowym składzie. Jadą dwoma kamperami plus jeden samochód obsługi technicznej z czterema osobami na pokładzie. 
 
Skład I drużyny:
- Asia Soszka
- Mariusz Gac
- Sławomir Zadrożny
- Małgorzata Gastołek 
- Kamil Zawadka
- Krzysztof Samara
 
Skład II drużyny: 
- Jarek Walecki
- Anna Grzeszczak
- Damian Zieliński
- Bartłomiej Domański
- Adam Wakulewicz
- Paweł Domarecki
 
 
Biegną w szczytnym celu
 
Podczas biegu do stolicy Rzymu promowana będzie zbiórka na rzecz Piotrusia Zajnera. 8-letni chłopiec zmaga się z wieloma problemami zdrowotnymi, w tym małogłowiem, wadami układu moczowego oraz obniżonym napięciem mięśniowym, co wymaga stałej opieki wielu specjalistów. Chłopiec potrzebuje pomocy w codziennych czynnościach, ma specjalną dietę i ograniczoną mobilność, przez co często korzysta z wózka. Jego rozwój psycho-ruchowy jest opóźniony, ma trudności z mówieniem i rozumieniem otoczenia, a obecnie jest diagnozowany pod kątem spektrum autyzmu. Rodzice Piotrusia wkładają ogromny wysiłek w jego leczenie i rehabilitację, by zapewnić mu jak najlepsze dzieciństwo.
 
 

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
logo