Podczas wczorajszej Sesji Rady Powiatu Garwolińskiego starosta Iwona Kurowska przedstawiała sprawozdanie z działalności zarządu powiatu. Nawiązała też m.in. do sprawy, o której pisaliśmy na początku września - że w maju br., do Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego wpłynął wniosek o rozwiązanie Zarządu Powiatu Garwolińskiego na podstawie artykułu 83 ustawy o samorządzie powiatowym. Chodziło głównie o brak jednego członka zarządu, który miałby być łamaniem prawa. Wojewoda wniosek oddalił, ale niesmak pozostał.
Więcej na ten temat można przeczytać w artykule: Starosta Iwona Kurowska: Ktoś napisał na nas donos do Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego
Starosta podczas wczorajszej wypowiedzi przyznała, że wniosek złożony do wojewody nie był dla niej zaskoczeniem, bo "bardzo ważna jest sekwencja tych wydarzeń".
- 10 maja pani Karolina Jamnicka-Kondej zrezygnowała z członkostwa w zarządzie i została przyjęta jej rezygnacja. 16 maja, czyli niecały tydzień po tym, ten wniosek był już napisany. 24 czerwca pan wojewoda odpowiedział, że nie widzi podstaw do zastosowania tego artykułu. Ten wniosek nie był dla nas zaskoczeniem, ponieważ jeszcze wcześniej, w czasie gdy pałniącym obowiązki dyrektora szpitala był pan Michał Rękawek, to pan Michał Rękawek przyszedł do nas i powiedział, żebyśmy uważali - dosłownie cytuję - żebyśmy uważali, bo pan Marek Niedźwiedź po szpitalu roznosi taką informację. Cytuję pana Michałą Rękawka. - mówiła starosta Kurowska.
W czasie, gdy wypowiadała te słowa, na sali obrad brakowało Michała Rękawka, który akurat wyszedł na moment. Gdy wrócił, postanowił zabrać głos w sprawie i zarzucił Iwonie Kurowskiej kłamstwo. Doszło do dosyć intensywnej wymiany zdań. Publikujemy ją dla Państwa w całości, gdyż mikrofony na sali obrad w tym czasie były wyłączone.
Michał Rękawek: Ja nie mówię nikomu o czym rozmawialiśmy, gdy pełniłem obowiązki dyrektora, a Pani pod moją nieobecność, gdy nie mogę się do tego ustosunkować, wypowiada się Pani i mówi rzeczy nieprawdziwe?
Iwona Kurowska: A jest Pan to w stanie udowodnić?
M.R.: A Pani jest w stanie udowodnić to, co Pani powiedziała?
I.K.: Ja mam świadka.
M.R.: (śmiech) Jeden świadek, żaden świadek. Mirosław Walicki, który siedzi u Pani na łańcuszku. (śmiech radnych, wyraźnie rozbawionych całą sytuacją)
I.K.: Proszę to zaprotokołować to "na łańcuszku"!
M.R.: Jeżeli Pani w tym momencie nie wycofa tego, co powiedziała, to spotkamy się na drodze sądowej i tam będzie mnie musiała Pani przeprosić.
I.K.: Nie mogę. Panie Dyrektorze, przyszedł Pan do nas i nas Pan ostrzegł.
M.R.: Ostrzec?! Przed Markiem Niedźwiedziem, moim kolegą?! Którego kazaliście mi zwolnić?! Którego kazaliście mi zwolnić?!
I.K.: Zdenerwowanie Pana Dyrektora jest zrozumiałe, ja to rozumiem.
M.R.: Jest zrozumiałe, bo Pani Starosta mówi nieprawdę.
I.K.: Pani Starosta nie mówi nieprawdy. (...)
M.R.: To, co Pani mówi, jest uwłaczające godności.
- Przed taką argumentacją Panie Przewodniczący, ja kapituluję - zakończyła Iwona Kurowska, po czym Michał Pałyska, jakby nigdy nic, przeszedł do kolejnego punktu obrad. Całą sytuacją wyraźnie rozbawieni byli radni biorący udział w sesji rady - przynajmniej ci siedzący po lewej stronie... Czy sprawa skończy się w sądzie? Będziemy Państwa informować.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.