- Gdzie są ci wszyscy żołnierze? Gdzie oni są? Część przyszła, wyszła... Może lepiej było nie robić nic wbrew własnemu sumieniu? Może lepiej było nie przyjść? Nie wiem. To są pytania otwarte, które zostawiam. Natomiast uważam, że po to zostaliśmy wybrani radnymi, aby nie uciekać od odpowiedzialności, jak również od takich trudnych głosowań. - mówił podczas ostatniej sesji rady Sebastian Kieliszek. - Czy wewnętrzne partyjne walki i ambicje kilku osób będą destrukcyjnie wpływać na postrzeganie naszego powiatu? - pytał.
Starosta pozostaje na stanowisku
Przypomnijmy, podczas czwartkowej sesji rady powiatu radni zagłosowali nad odwołaniem starosty Iwony Kurowskiej. W tajnym głosowaniu wzięło udział tylko 12 radnych. Radni klubu PiS nie zjawili się na sesji rady lub wyszli z sali tuż przed głosowaniem. Wniosek w sprawie odwołania nie uzyskał minimalnej liczby głosów w związku z tym starosta nie została odwołana.
- Panie Przewodniczący, Wysoka Rado, wszyscy państwo obecni na sali i ci, którzy pewnie zaraz tu wrócą, ale przede wszystkim także mieszkańcy powiatu garwolińskiego, którzy nas teraz obserwują - chciałabym wszystkim Państwu bardzo serdecznie podziękować. W pierwszej kolejności chciałabym podziękować Państwa grupie, radnym głównie Forum, bo to głównie Forum się w to angażowało, chociaż radni PSL również. Dzięki temu, że złożyliście ten wniosek i dzięki temu, że próbowaliście - pominę epitety - przeciągnąć radnych PiS na swoją stronę, zobaczyliśmy jak bardzo jesteśmy związani ze sobą i jak bardzo niewzruszona i etyczna jest grupa radnych PiS - mówiła po ogłoszeniu wyników głosowaniu starosta Iwona Kurowska.
"Może zamiast tych teatrzyków, trzeba więcej starań, więcej rozmów"
Po przemówieniu starosty głos zabrał radny Kieliszek, który przypomniał zarzuty stawiane we wniosku o odwołanie włodarz powiatu.
- Czy kiedykolwiek przez ten rok ktokolwiek z państwa usłyszał o jakimś planie inwestycyjnym, planie drogowym? Pięknie były przedstawiane te wnioski, te teatrzyki z wręczanymi wnioskami, tylko może zamiast tych teatrzyków, trzeba więcej starań, więcej rozmów. Jeżeli pani składała wnioski do samorządu województwa mazowieckiego, może trzeba lepszą współpracę z tym samorządem nawiązać? To nie poszczególni radni są upoważnieni do tego, aby rozmawiać z zarządem województwa w sprawie złożonych wniosków. Jest to rola organu wykonawczego zarządu i to wy wy weźcie się do roboty, pilnujcie tych wniosków i pozyskujcie te środki. Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg. Pozyskaliście cokolwiek? Ani złotówki. A inne samorządy pozyskały (...) - jak się okazuje, można. Ale lepiej skarżyć się, że wszyscy są przeciwni, a wy jesteście prawni, sprawiedliwi i robicie wszystko bardzo pięknie i bardzo realnie. - mówił radny z Forum.
Nawiązał też do kwestii wydatkowania środków przez powiat na promocję.
- Ta promocja skupia się cały czas nachalnie wokół jednej osoby pani starosty - banery, cukierki, długopisy. Wszystko to jest tylko i wyłącznie podpisane Iwona Kurowska. Za publiczne pieniądze. - mówił.
Podwójne standardy?
Zarzucił też kolejny raz staroście i zarządowi stosowanie podwójnych standardów i naginanie prawa.
- Okazuje się, że poprzedni przewodniczący rady, pan Norbert Wilbik, mógł bez problemu uczestniczyć w posiedzeniach zarządu i nie było tutaj żadnych przeszkód prawnych. A jak jest z panem Michałem Pałyską, obecnym przewodniczącym? Słabo. Nie może. Bo pani starosta sobie tego nie życzy. A jak pani starosta sobie tego nie życzy, no to oczywiście pan mecenas, który jest zatrudniony na podstawie zewnętrznej obsługi prawnej, za dość sowite wynagrodzenie, tak zrobi i tak zinterpretuje przepisy prawa, że oczywiście będzie tak, jak pani starosta tego chce. - mówił radny Kieliszek i dodał, że głosowanie nad odwołaniem starosty miało być sprawdzianem radnych dla PiS.
"Powiat powinien służyć społeczeństwu, a nie prywacie kilku osób w powiecie"
- Reasumując, tak jak mówiłem, nie podoba nam się sposób sprawowania funkcji przez panią jako Starostę Powiatu Garwolińskiego, stąd nasz wniosek, który wynikał z przepisów prawa. Pani korzysta ze swoich praw i my korzystamy ze swoich. Uważamy, że powiat powinien służyć społeczeństwu, a nie prywacie kilku osób w powiecie. Nie może to liczyć na dalszą pobłażliwość ze strony większości radnych rady powiatu, dlatego spotkało się to z tak radykalnym działaniem. Obecnie ukształtowana większość w radzie powiatu jest zdeterminowana, aby pokazywać społeczeństwu sposób działania i motywy stosowane przez panią starostę. - dodał.
" Był to sprawdzian, natomiast wy tej rękawicy nie podjęliście"
- Gdzie są ci wszyscy żołnierze? Gdzie oni są? Część przyszła, wyszła... Może lepiej było nie robić nic wbrew własnemu sumieniu? Może lepiej było nie przyjść? Nie wiem. To są pytania otwarte, które zostawiam. Natomiast uważam, że po to zostaliśmy wybrani radnymi, aby nie uciekać od odpowiedzialności, jak również od takich trudnych głosowań. - mówił samorządowiec. - W poniedziałek pan radny Maciej Kurowski mówił, że 11 nieodpowiednia, 18 też nieodpowiednia. No to o której te sesje mają być? Siódma rano, ósma rano, a może całkiem pod wieczór? Bo żadna godzina wam nie odpowiada. Stawiam tutaj pytanie, czy nadal wewnętrzne partyjne walki i ambicje kilku osób będą destrukcyjnie wpływać na postrzeganie naszego powiatu? Dla państwa, uważam, był to sprawdzian, natomiast wy tej rękawicy nie podjęliście. Wynik jest taki, jaki jest. 12 radnych, czyli większość rady powiatu, była za odwołaniem starosty. Nie jest to trzy piąte, oczywiście ustawa jest tutaj nieugięta. I bardzo dobrze, bo przepisy tak zostały skonstruowane. Ale myślę, że nie ma się pani czym szczycić. (...) Zbudowała pani tę koalicję, żeby bronić nas przed zagrożeniami ze strony Rosji i Unii Europejskiej. A tu się okazało, że zagrożenie może nie jest wcale tak daleko, może jest właśnie tutaj na miejscu. (...) Myślę, że warto, abyście o tym pamiętali, że na stanowiskach się bywa, a człowiekiem się jest. - zakończył swoją wypowiedź.
Komentarze (0)