Jak Pani podsumuje 2024 rok? Jaki to był rok dla powiatu i dla Pani?
To był kolejny rok dynamicznego rozwoju powiatu. Zrealizowaliśmy kolejne inwestycje drogowe, rozpoczęliśmy ważne inwestycje w szkołach powiatowych, utrzymaliśmy wysoki poziom kształcenia ogólnego i zawodowego. Nadal inwestujemy i rozwijamy transport publiczny na bazie PKS Garwolin, którego jesteśmy właścicielem. Cieszy mnie to, że pomimo braku nowych programów rządowych, które wspierałyby nasze inwestycje, udało się utrzymać rozwój naszego powiatu - głównie dzięki środkom pozyskanym za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Podsumowując, uważam, że to był dobry rok dla powiatu garwolińskiego, pomimo, w mojej ocenie, niesprzyjającej samorządom polityki państwa.
Dla mnie osobiście to był rok ogromnych sukcesów. Po pierwsze wynik w wyborach do rady powiatu, ponad 2200 głosów, historyczny rekord, najlepszy wynik w naszym powiecie. Drugi, dużo ważniejszy sukces, to wybranie Zarządu Powiatu przez radnych Prawa i Sprawiedliwości wspólnie z przewodniczącym Rady Norbertem Wilbikiem, któremu jeszcze raz szczególnie dziękuję za podjęcie współpracy ponad podziałami. Dziękuję państwu radnym i mieszkańcom powiatu, naszym wyborcom, za to niezwykłe zaufanie.
Jaka jest kondycja ekonomiczna powiatu? Co z obecnym zadłużeniem?
Uważam, że kondycja finansowa powiatu, jak na okoliczności zewnętrzne, jest dobra. Świadczy o tym zadłużenie na poziomie 19 proc., przy dopuszczalnych 60 proc. - szczególnie przy tak wielu zrealizowanych inwestycjach. Przypomnę, że podwyżki w oświacie, służbie zdrowia, wzrastające koszty funkcjonowania np. energii, ogrzewania, powodują olbrzymi wzrost wydatków bieżących, na które musimy znaleźć w budżecie powiatu zabezpieczenie, często kosztem planowanych inwestycji. W poprzedniej kadencji inwestycje realizowane były z programów rządowych, których teraz po prostu nie ma. A mimo to radzimy sobie, co jest także wielką zasługą naszej skarbnik pani Jolanty Zawadki.
W nowo uchwalonym budżecie powiatu dochody ustalono na ponad 255 mln zł, a wydatki na przeszło 261 mln zł. Różnica między nimi stanowi planowany deficyt w wysokości 5,8 mln zł. Czy ta kwota jest w jakiś sposób problematyczna?
Absolutnie nie jest to problem. Jak wspomniałam, poziom zadłużenia powiatu nawet nie zbliża się do wartości dopuszczalnych, to zaledwie 1/3 możliwego zadłużenia. Deficyt pokryty zostanie z emisji obligacji. Jeżeli rząd zdecyduje się skierować jakiekolwiek środki w postaci programów inwestycyjnych, będziemy bez obawy po nie sięgać. Zresztą to dzieje się już teraz, składamy wnioski zawsze wtedy, kiedy są programy dedykowane dla powiatu i dysponujemy wymaganymi dokumentami.
Czy osobiście jest Pani zadowolona z budżetu na ten rok? Które plany najbardziej Panią cieszą?
Rok 2025 to zmiana sposobu finansowania samorządów. Z jednej strony zwiększone środki w ramach nowych mechanizmów finansowych, z drugiej brak dotychczasowych subwencji i dotacji oraz programów rządowych na inwestycje powoduje, że chcąc inwestować, musimy znaleźć środki we własnym budżecie. Blisko 54 mln zł środków na inwestycje - to cieszy mnie najbardziej, szczególnie że blisko 33 mln zł to środki zewnętrzne pozyskane jeszcze za rządu PiS. W obliczu zwiększonych wydatków bieżących, w mojej ocenie niekorzystnych zmian finansowania samorządów, niedoszacowanych potrzeb oświatowych i kuriozalnie niskiej, niezrozumiałej oceny potrzeb rozwojowych powiatu na zaledwie 3,5 mln - to plan niezwykle ambitny. W 2025 r. oddamy do użytku nowoczesną halę sportową w Żelechowie, PKS zyska 27 nowoczesnych autobusów. Oddamy też do użytku drogę Garwolin-Górzno oraz w gminie Trojanów most na rzece Swarzynie. Planujemy również rewitalizację terenu Dworca PKS w centrum miasta.
Jak w takim razie ocenia Pani skalę rządowych projektów przeznaczonych dla samorządów?
Skalę tę mogę oceniać jedynie z perspektywy środków z programów rządowych, które otrzymał powiat. Z jednej strony, to wielomilionowe inwestycje w roku 2024 i w 2025, które zrealizowane zostały i zostaną ze środków rządowych jeszcze z 2023 r. Z drugiej strony, z kilku wniosków złożonych po zmianie władzy w Polsce, nie spłynęła jeszcze ani złotówka. Cieszą mnie informacje, które pojawiły się kilka dni temu, że ze środków rządowych dofinansujemy transport publiczny, tak ważny dla naszych mieszkańców (ponad 9 mln na 2025 r.), oraz obiekty sportowe (1,2 mln). Jednak skala inwestycji realizowanych z programów rządowych obecnie jest nieporównywalnie mniejsza niż za rządów PIS. Pojawiają się nieoficjalne informacje, że dofinansowanie rządowe otrzymają duże inwestycje drogowe w dużych podwarszawskich powiatach. Bardzo mnie martwi, że znów wraca podział na Polskę A i B.
Porozmawiajmy o oświacie. Jak się ma jej rozwój w powiecie?
Powiat garwoliński to siedem szkół średnich ogólnokształcących, zawodowych i branżowych. Coroczny wzrost wyników egzaminów maturalnych i zawodowych, niesłabnące zainteresowanie nauką w naszych placówkach, sukcesy uczniów i nauczycieli wskazują, że edukacja w naszym powiecie jest na wysokim poziomie. Szczególnie dobrze oceniana jest edukacja zawodowa. Niezwykle cieszę się ze stałej współpracy zakładów pracy i firm ze szkołami naszego powiatu. Skutkuje to nie tylko wzrostem poziomu szkolenia zawodowego, ale także daje perspektywę młodym ludziom zdobycia dobrze płatnego zawodu. Nie zapominamy oczywiście o inwestycjach w infrastrukturę edukacyjną - złożyliśmy wniosek na blisko 7 mln zł na wyposażenie do kształcenia zawodowego, korzystamy ze wszystkich możliwości pozyskania środków na poprawę jakości i warunków kształcenia: wycieczki, podnoszenie kompetencji społecznych itd. Powiat garwoliński to także szkoły i placówki specjalne i opiekuńcze. To niezwykle ważny obszar. Wspieramy osoby z niepełnosprawnościami, skrzywdzone przez los, zdane na swoje rodziny i na nas, samorząd powiatowy. Tu też postawiliśmy sobie duże wyzwania, jak chociażby stworzenie drugiego Środowiskowego Domu Samopomocy. Osób oczekujących na miejsce w ŚDS jest bardzo dużo, chcemy im i ich rodzinom pomóc.
A jak wygląda sytuacja służby zdrowia w powiecie?
Według oceny kierownictwa szpitala powiatowego obecnie sytuacja jest stabilna. Jednak przyszłość w perspektywie roku, a tym bardziej kilku lat, jest bardzo niepokojąca. Procedury medyczne są w dużej części niedoszacowane, co generuje większe deficyty finansowe. Brakuje lekarzy specjalistów i średniego personelu medycznego. Jako powiat dofinansowujemy te wydatki szpitala, które możemy, czyli inwestycje. Wnioski o zakup sprzętu podnoszącego jakość usług medycznych dla naszych mieszkańców zawsze spotykają się ze zrozumieniem Zarządu Powiatu.
Jedną z inwestycji szczególnie wyczekiwanych przez mieszkańców jest budowa mostu na Wiśle na wysokości Maciejowic. Czy ten projekt utknął w martwym punkcie?
Inwestycja ta w mojej ocenie jest sukcesem powiatu garwolińskiego. Dziesiątki lat marzeń społeczności powiatu i Maciejowic dzięki rządom PiS mają szanse być zrealizowane. W wyniku źle ocenionej przez Wojewódzki Sąd Administracyjny decyzji środowiskowej, wydanej przez gminę Maciejowice, inwestycja na ten moment jest wstrzymana. Aktualnie sprawa czeka na rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego. Dwa miesiące temu zwróciłam się z pismem do SN o przyspieszenie rozstrzygnięcia tej sprawy i mam zapewnienie, że do końca pierwszego kwartału 2025 roku tak się stanie. Mam nadzieję, że po rozstrzygnięciu SN inwestycja będzie nadal realizowana. My, jako samorząd powiatowy, jesteśmy gotowi na jej kontynuację i wierzymy, że strona rządowa nie wycofa się z jej realizacji.
W 2024 roku została Pani starostą powiatu garwolińskiego. Jak się Pani czuje w nowej roli? Co jest najtrudniejsze w tej pracy?
Ta rola, czyli funkcja starosty, jest bardzo wymagająca. Na stanowisku jest się właściwie cały czas, nie wyłączając weekendów. Jednocześnie jest ona bardzo zobowiązująca i zaszczytna. To dla mnie bardzo duże wyróżnienie i bardzo duża odpowiedzialność. Zawsze mogę liczyć na wsparcie męża Macieja, który też jest radnym powiatowym z ogromnym doświadczeniem kilku kadencji, a także mojej mamy.
Powiaty mają ogrom zadań, bardzo zróżnicowanych. Mój podpis pod tysiącami dokumentów oznacza przyjęcie odpowiedzialności za pracę nie tylko moją, ale i pracowników. Nie do końca zadowolona jestem ze standardów i kultury pracy części pracowników w Starostwie Powiatowym i naszych jednostkach. Sama widzę obszary do poprawy, zwracają też na to uwagę mieszkańcy. Pewne sprawy już zostały uregulowane, kolejne są w trakcie realizacji. To zadanie na najbliższe tygodnie.
Z drugiej strony od początku kadencji mogę liczyć na ogromne wsparcie mojego zastępcy pana Mirosława Walickiego oraz całego zarządu. Pomimo wcześniejszych różnic i trudnych doświadczeń, udało nam się osiągnąć porozumienie, które procentuje każdego dnia i w każdym przedsięwzięciu. Korzystamy również oboje z ogromnego doświadczenia politycznego i samorządowego pana posła Grzegorza Woźniaka, który wspiera powiat garwoliński od lat i nas od początku naszego urzędowania.
Czy Pani zaangażowanie polityczne w jakiś sposób przeszkadza? A może wręcz przeciwnie - pomaga w pełnieniu obowiązków na stanowisku starosty?
Mnie osobiście w ogóle nie przeszkadza (śmiech). Najwyraźniej przeszkadza bardzo tym, którym nie udało się objąć władzy w powiecie. Jednak mieszkańcy jasno zdecydowali, że to radni Prawa i Sprawiedliwości objęli najwięcej mandatów. Tylko kilkadziesiąt głosów więcej w dwóch okręgach i byłoby nas o dwie osoby więcej. I tylko dlatego ich zabrakło, że mieliśmy tam niepełne listy. Radni opozycji powinni uszanować wolę wyborców i ich przekonania polityczne. Brakuje merytorycznych wystąpień, dziwi zadawanie pytań o sprawy, które są w materiałach wysłanych tydzień wcześniej, albo dotyczą spraw z poprzedniej kadencji. Na komisjach, gdzie jest miejsce i czas na szczegółowe pytania, często całkowicie ich brak. Do najważniejszej uchwały budżetowej na ostatniej sesji nie było ani jednego pytania. Poruszane są za to sprawy w mojej ocenie wyłącznie po to, aby prowadzić polityczną grę, z której nic zupełnie nie wynika. Smuci mnie i dziwi, że niemal cała dyskusja podczas sesji ogranicza się do komentowania moich wypowiedzi na Facebooku. Z drugiej strony, to właściwie komplement, skoro nie ma żadnych zarzutów merytorycznych do mojej i całego zarządu pracy, to pozostaje miejsce na bicie politycznej piany. Z kolei tam, gdzie radni związani z obecnym rządem mogliby wesprzeć powiatowe wnioski, kompletnie nie widać zaangażowania. Zupełnie tego nie rozumiem, bo inwestycje, o które wnioskujemy, są przede wszystkim ważne dla mieszkańców powiatu garwolińskiego i radni mogliby się wykazać. Wnioski przygotowane przez naszych pracowników są na bardzo wysokim merytorycznym poziomie.
Mimo niezrozumiałych ataków politycznych na poziomie rady powiatu radzimy sobie z pozyskiwaniem środków zewnętrznych. Właśnie otrzymałam oficjalne potwierdzenie, że nasz powiatowy związek "Garwolińskie Przewozy Gminno-Powiatowe" otrzymał dofinansowanie w perspektywie 4-letniej w wysokości 40 mln zł. Na rok 2025 ponad 9 mln i jest to najwyższe dofinansowanie w województwie mazowieckim. A przecież nie jest to jedyny przykład skutecznego pozyskiwania środków, o czym będziemy na bieżąco informować.
Dziękujemy za rozmowę.
Wywiad ukazał się w 1 numerze 2025 r. Nowego Głosu Garwolina
Komentarze (0)