- Opozycja złożyła wniosek o Pani odwołanie. Czy jest Pani zaskoczona? A może spodziewała się Pani takiego ruchu z ich strony?
- Opozycja złożyła tak ważny wniosek w punkcie „sprawy różne”. Już samo to pokazuje, jak traktowane są najważniejsze sprawy powiatu. Kolejna sesja zwołana przez nowego przewodniczącego i nie ma żadnych spraw i uchwał istotnych dla mieszkańców, wyłącznie przepychanki o stanowiska dla swoich. Nie jestem zaskoczona, bo radni opozycyjni cały czas próbują przeciągnąć kogokolwiek z Klubu PiS na swoją stronę. Dziwię się natomiast, że mimo zdecydowanych odmów, które otrzymują, nie rozumieją, że to strata czasu.
- Żeby odwołać starostę, opozycja musi mieć 14 głosów. W tym momencie ma 12, więc potrzebuje co najmniej dwóch. Czuje się Pani zagrożona?
- W żadnym wypadku. Poniedziałkowa sesja potwierdziła to, co już kilka razy oświadczaliśmy jako Klub Radnych PiS – nikt nie łamie danego przed 6 maja 2024 r. słowa, nikt nie zdradzi, jak zrobiła to radna Jamnicka-Kondej. Nie pomogły nawet parawan ustawiony w sali konferencyjnej i zgłoszenie naszego radnego do komisji skrutacyjnej. Swoją drogą, całe szczęście, że radny Marcin Jaroń w tej komisji był, bo bez jego doświadczenia naprawdę można by się było obawiać o merytorykę prac komisji.
- Czy może się Pani odnieść do zarzutów, które postawiono Pani w uzasadnieniu wniosku?
- Trudno mi się odnieść kompleksowo do zarzutów, które usłyszałam raz, podczas sesji. Nie dostarczono mi ich na piśmie aż do teraz. Nikt nie wnosił o ustosunkowanie się do zarzutów. Na podstawie tego, co usłyszałam na sesji, mogę jedynie stwierdzić, że były pisane na kolanie, po raz kolejny na podstawie zasłyszanych plotek, subiektywnych odczuć czy zdań wyrwanych z kontekstu. Jeden z zarzutów dotyczył tego, że mam zastrzeżenia do standardów pracy niektórych pracowników i że zależy mi na tym, żeby standardy te podnosić. A ja uważam, że jeśli pracownik przez dwa lata nie zauważył, że dokumentacja dotycząca bezpieczeństwa wszystkich przebywających w budynku jest nieaktualna, to nie jest standard, który akceptuję. Albo jeśli od 9 lat jednostka nie posiada podstawowego dokumentu, na którym powinna pracować dla dobra mieszkańców. Inne zarzuty są równie absurdalne. Radny zarzucił mi brak współpracy z wójtami i burmistrzami – więc ja pytam, czy wójtowie i burmistrzowie go do tego upoważnili? Mieliśmy tydzień temu Konwent Samorządowy. Na moje zaproszenie, przyjechali wszyscy poza jedną osobą. To było bardzo merytoryczne i dobre spotkanie. Na jakiej podstawie radny stawia taki zarzut? Na pewno o to zapytam przy okazji.
Kolejna sprawa, od jakiegoś czasu pojawia się jak bumerang temat zakupionego samochodu. A przecież wszyscy radni głosowali za tym zakupem zarówno na komisji jak i na sesji. O zarzutach dotyczących promocji nawet nie wspomnę - zero konkretów, same opinie i ogólniki, a przede wszystkim obrażają naszych pracowników, którzy organizują wydarzenia powiatowe, opracowują projekty graficzne, zaproszenia, plakaty, opracowują najróżniejsze dokumenty, obsługują stronę internetową i BIP Powiatu. Nie dostrzegają, że te prymitywne ataki we mnie uderzają także w pracowników, którzy starają się jak najlepiej wykonywać swoją pracę. Przyjdzie czas kiedy odniosę się szczegółowo do wszystkich pseudozarzutów.
- Czy opozycja robi to, żeby faktycznie przejąć władzę w powiecie, czy może Pani zdaniem mają jakieś inne motywacje?
- Na pewno by chciała. Ale matematyka ma swoje prawa. 12 nie równa się 14. I oni to wiedzą. Więc jedyne, co przychodzi mi do głowy to zamieszanie, które ma przykryć prawdziwe cele i to niekoniecznie samych radnych. Proszę zwrócić uwagę, zdjęto z planu komisji rewizyjnej kontrolę w PCPR, na pracę którego jest bardzo dużo ustnych i pisemnych skarg. Radni próbują także uniemożliwić kontrolę szpitala, którą Zarząd postanowił tam skierować. A są to jedne z najbardziej istotnych z punktu widzenia mieszkańców instytucje. To pokazuje, że prawdziwe intencje mogą być ukryte w zupełnie innych miejscach. Niewykluczone, że dużą rolę odgrywają tu powiązania, które próbuje się ukryć.
- Jak w Pani opinii cały ten konflikt w powiecie wpływa na pracę na rzecz mieszkańców?
- Od wielu osób słychać opinie, że ludzie są zmęczeni brakiem kultury w atakach opozycji, przekraczaniem kolejnych granic, a nade wszystko zajmowaniem się sobą i stanowiskami. Przede wszystkim zdecydowanie zabiera to nam, Zarządowi i pracownikom starostwa i naszych jednostek czas i uwagę, choć staramy się mimo wszystko pracować maksymalnie efektywnie i na szczęście większość pracowników to doskonale rozumie, za co im serdecznie dziękuję. Cały czas realizujemy zadania, piszemy wnioski, aby pozyskać wszelkie możliwe środki. Prostujemy zaniedbania, które odkrywamy w funkcjonowaniu niektórych obszarów dzięki świeżemu spojrzeniu nowych w naszym zespole osób.
- Proszę jeszcze o kilka słów na temat odwołania wiceprzewodniczącego.
- Uzasadnienie to kompromitacja opozycji. Zarzucić komukolwiek, że głosował zgodnie z własnym sumieniem? Jestem przekonana, że gdyby to głosowanie wiceprzewodniczącego Woźniaka nad punktem „Zapytania i interpelacje” wyglądało inaczej, wpisaliby cokolwiek innego. Po prostu nie było żadnych podstaw merytorycznych. Chciałabym w tym miejscu dodać, że po odwołaniu pana Jacka Woźniaka podjęliśmy jako radni PiS jednogłośną decyzję o wykluczeniu radnej Jamnickiej-Kondej z Klubu Radnych PiS.
Dziękuję za rozmowę.
Komentarze (0)