W 2024 r. decyzją rady powiatu za kwotę 250 tys. zł zakupiono nowe auto służbowe dla starostwa. Pięcioletnia "stara" Skoda miała być awaryjna, a na liczniku było ponad 200 tys. km, dlatego zdecydowano się na zakup nowego pojazdu, co wzbudziło protesty radnych opozycji. - Ze względu na dużą awaryjność auta służbowego pojawiła się konieczność zakupu nowego – wyjaśniała wówczas skarbnik powiatu Jolanta Zawadka.
Do tematu podczas ostatniej sesji rady powiatu wrócił radny Forum Grzegorz Szymczak, który dopytywał: - Skoro brak pieniędzy, to dlaczego nowy samochód służbowy kupuje się za bagatela ćwierć miliona złotych?
Odpowiedź starosty Iwony Kurowskiej brzmiała następująco:
- Ponieważ państwa tak bardzo rozgrzewa kwestia samochodów - czy słyszeliście państwo, żeby w którejś gminie zakupiono samochód za blisko 200 tys. zł? Czy taka informacja przedarła się do świadomości? A wiecie dlaczego? Bo w gminach radni wiedzą, że to nie jest temat którym należy epatować opinię publiczną. Został taki samochód zakupiony i nikt z tego powodu nie robił żadnego problemu. A to jest tylko jedna gmina. Po prostu zapadła decyzja, ogłoszono przetarg, samochód został zakupiony. - tłumaczyła radnym opozycji.
Nawiązała też do czasów, gdy starostą był poseł Grzegorz Woźniak, a wicestarostą Marek Chciałowski: - Wszyscy panowie każdego dnia jeździli samochodami służbowymi i nikt nie robił z tego powodu problemu.
Starosta dodała też, że dotychczasowa praktyka, do obecnej kadencji była taka, że w kartach drogowych dotyczących wyjazdów służbowych wpisywano jedynie informację "jazda po terenie powiatu". Od 6 maja 2024 r. zmieniono zasady prowadzenia tych kart. - Moją decyzją wpisywany jest każdy wyjazd. Jak jadę do Borowia, to wpisują Borowie.(...) Każdy może prześledzić i porównać z mediami społecznościowymi, że mniej więcej tak to wygląda. My w tej sprawie nie mamy nic do ukrycia. - zakończyła.
Komentarze (0)